PTP, Cegła MCC, Mr. Polska - Szlachta tekst piosenki (lyrics)

Dominik Włodzimierz Czajka

[PTP, Cegła MCC, Mr. Polska - Szlachta tekst piosenki lyrics]

Ja sprzedałem swoje łóżko, tabsa, tabsa wóda
Ta blać, co tu tańczy to jest zajebista dupa
Tańcz tańcz tańcz tańcz tańcz tańcz blać

Szlachta się bawi, Zawik nawinął u hrabii
Gdy większość już się dławi
My dopiero zaczynamy
W nawyku hurtowników jest lecieć na grubo
Nieważne co pijemy, wodę, łuchę czy bourbon
Chuj, że debet na karcie, chuj
Bo pieniądz się znajdzie tylko po to
By go upłynnić jedziemy po bandzie
Znów zląduję na hacie gdy przywita mnie świt
I choć jutro będziemy zdychać
Dzisiaj lecimy z tym

Trzask zamykanych drzwi
Wzrok mówi "zabroń mi"
Tak bardzo wiodę prym, jestem tak dobry w tym
Rzeczpospolita Polska, nasza matka uczy nas
Że krew nie wodą jest, tak samo rap gra


Jestem sterowy jak skurwiel i
W sumie chuj wie co byś musiał tu przewinąć
Żeby nie było to wtórne
Przy mnie i chyba mam tę imię przez was
Zjadam wasze wersy
Potem rzygam nimi na wasz rap

Świeża dostawa prosto z Holandii
Moja zaprawa jak skok na bungee
Weź to ogarnij
Wjeżdża zło, wywraca wszystko do góry nogami
Jebać to, zaczynamy tsunami
Robimy raban, psujemy kluby
Jak buldożer wjeżdżam?
Czysty ecslusive Brożas daje wam tu dziś
Wychylam drinki, cisnę linijki
Bo w sobie czuję ten vibe
Żeby wszystko wokół w pył obrócić? rock star

Daj mi do swojej karty PIN
Żeby to był miliardy z Chin
Tyle właśnie jest warty mój team
Jestem z nim
Jestem z nim, you know what I mean
Pozdrawiam hurtem mój
Moja stylówa ma furtek wuhtę
Chuchnę na lufkę, przecieram piksy
Żeby lepiej widzieć te bitches
Piękne bitches lubią mój
Lubią moje jeansy, jak moje skillsy
Moje linijki pasują im jak legginsy na tyłki

Moje słowa, moja krew, moje myśli
To mój wyścig, moje mordy
Moje pyski i my wszyscy
Myślisz o tym, gdy dziwka Twoja nie wraca
Wszyściutkim kondomom dedykuję to
Co naszmacam teraz
Mam kaca jak chuj, czuję, że żyję
Wychowany w klimacie dziweczek rzucających
Się na szyję
Każdy mnie pyta, kiedy jebnę ten wers
Który przyniesie mi to
Na co od dekady mam chęć
Więc czas na to, ojciec dyrektor Ceglini
Nie możesz mnie za to winić
Nigdy mnie nie rozkminisz
Zostawiam troski gdy wpadam do kraju
Jestem na totalnym haju, maturalny kurwa amok

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować