Quiz, Junes - Z Tobą tekst piosenki (lyrics)
[Quiz, Junes - Z Tobą tekst piosenki lyrics]
Chcę zmieniać świat dla niektórych
Chcę się starać
Znosić trudy dla swoich ludzi
Świat da się lubić i vice versa
Moja dziewczyna
Chcę być co dnia bliżej jej serca
Wiesz, słońce świeci dla każdego z nas
Powiem tak, dziś świat jest nasz, patrz
Daję ci wokal, daję ci loopy, daję ci serce
Daję ci wszystko co mam, wierz mi
Nie mam nic więcej
Dziś płynę z tobą w nieznane
Z tobą do końca na zawsze
Na mym ramie w ramię
Wrogowie? nie słuchaj ich, stul im pysk
Pokaż im siłę, dziś dla bliskich woli nić
To jest styl zrozum
Tylko dla niektórych jesteś kimś
Pierdoli mnie dziś szczerze fanek pisk
Chcę bez zachwiania tylko do
Przodu wreszcie iść a jeśli ma być jutro
To ma być lepsze niż dziś
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem
Siemasz mała, jak stoję za winklem
To rapsy napierdalam na dobrą rozkminkę
Nie umiem być skurwysynem, za późno
Urosłem w siłę i świat się na mnie uwziął
Ale chcę dać to serce tobie
Na pętlę słowem pójść za szczęściem w ogień
Junes, nie kieruje mną instynkt i blizny
Bo wolę ranić siebie niż bliskich
Za rękę cię trzymam, wiem
Że wybór mnie ogranicza
I nie umiem zmienić trybu życia
Na przypał i nadal jakoś bez planu
Wypruwam żyły, wypluwam litry jadu
Nie będę ci mówił, co masz robić, pamiętaj
Człowiek nie uczy się na cudzych błędach
Ja przeszedłem piekło i do teraz
W głowie mam getto
I często przekleństwo puszczam w obieg
Stoję z tobą na krawędzi, mam pewność
Jesteśmy jedynymi, którzy siebie nie zepchną
Junes, bez faktur za nawijkę
Bo miłość występuje tylko
W liczbie pojedynczej
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem
Mam tak samo jak ty - mam problemy
Mam tak samo jak ty - chcę swoje przeżyć
Każdy jest równy, nie ma gorszych i lepszych
Hajs to nie szczęście
Bez niego też może być pięknie
Dokładnie, masz kogo kochać? zrozum
To twój fart
Nic innego i nikt inny nie jest tyle wart
Ja to wiem już od dawna i mówię to tobie
Bo da się zrozumieć tylko jedną z kobiet
Co do niej, podaj mi rękę
Zaufaj ponad wszystko
Chodź za mną wszędzie i
Poznaj ze mną przyszłość
Chcę tego, ty mi uwierz w to, błagam
Dzięki tobie pierdolę świata burdel i bałagan
Wiesz, dziś stawiam flachę i chlamy na umór
Dziś radę damy, ty z nami spróbuj
Mam siły dziś iść do przodu i zbierać blizny
Żeby jutro się obudzić i być wreszcie czysty
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem
Chcę się starać
Znosić trudy dla swoich ludzi
Świat da się lubić i vice versa
Moja dziewczyna
Chcę być co dnia bliżej jej serca
Wiesz, słońce świeci dla każdego z nas
Powiem tak, dziś świat jest nasz, patrz
Daję ci wokal, daję ci loopy, daję ci serce
Daję ci wszystko co mam, wierz mi
Nie mam nic więcej
Dziś płynę z tobą w nieznane
Z tobą do końca na zawsze
Na mym ramie w ramię
Wrogowie? nie słuchaj ich, stul im pysk
Pokaż im siłę, dziś dla bliskich woli nić
To jest styl zrozum
Tylko dla niektórych jesteś kimś
Pierdoli mnie dziś szczerze fanek pisk
Chcę bez zachwiania tylko do
Przodu wreszcie iść a jeśli ma być jutro
To ma być lepsze niż dziś
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem
Siemasz mała, jak stoję za winklem
To rapsy napierdalam na dobrą rozkminkę
Nie umiem być skurwysynem, za późno
Urosłem w siłę i świat się na mnie uwziął
Ale chcę dać to serce tobie
Na pętlę słowem pójść za szczęściem w ogień
Junes, nie kieruje mną instynkt i blizny
Bo wolę ranić siebie niż bliskich
Za rękę cię trzymam, wiem
Że wybór mnie ogranicza
I nie umiem zmienić trybu życia
Na przypał i nadal jakoś bez planu
Wypruwam żyły, wypluwam litry jadu
Nie będę ci mówił, co masz robić, pamiętaj
Człowiek nie uczy się na cudzych błędach
Ja przeszedłem piekło i do teraz
W głowie mam getto
I często przekleństwo puszczam w obieg
Stoję z tobą na krawędzi, mam pewność
Jesteśmy jedynymi, którzy siebie nie zepchną
Junes, bez faktur za nawijkę
Bo miłość występuje tylko
W liczbie pojedynczej
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem
Mam tak samo jak ty - mam problemy
Mam tak samo jak ty - chcę swoje przeżyć
Każdy jest równy, nie ma gorszych i lepszych
Hajs to nie szczęście
Bez niego też może być pięknie
Dokładnie, masz kogo kochać? zrozum
To twój fart
Nic innego i nikt inny nie jest tyle wart
Ja to wiem już od dawna i mówię to tobie
Bo da się zrozumieć tylko jedną z kobiet
Co do niej, podaj mi rękę
Zaufaj ponad wszystko
Chodź za mną wszędzie i
Poznaj ze mną przyszłość
Chcę tego, ty mi uwierz w to, błagam
Dzięki tobie pierdolę świata burdel i bałagan
Wiesz, dziś stawiam flachę i chlamy na umór
Dziś radę damy, ty z nami spróbuj
Mam siły dziś iść do przodu i zbierać blizny
Żeby jutro się obudzić i być wreszcie czysty
Z tobą po prostu żyję i umieram
Z tobą chcę dotykać nieba
Z wami szary świat zostawiam w tyle
Dzięki wam i dzięki tobie
Nie jestem skurwysynem