ReTo - Antidotum tekst piosenki (lyrics)

Igor Bugajczyk

[ReTo - Antidotum tekst piosenki lyrics]

Zrzucił mi mózg mój gniew
Więc u stóp miecz leży mi teraz
Jak leci z ust dwóch siecz
To chuj w ból mnie nie sponiewiera
Nogą grunt tu śledź, bo oczy z głową są
Wysoko, dumnie patrzą w niebo, śledzą ptaki
Chwytają za obłok
A moja dusza jest zamknięta, zza krat
Na mnie zerka, nad żywotem klęka
Płacze z żalu bym kiedyś nie przegrał
Myśli, że pamiętam o niej
Się po świecie błąkając
Co noc płaczę po niej
Odkąd zostawiłem u czarta ją
Serce nie chce słuchać, mówią że nie sługa
Jak mam nisko upaść
Żeby móc zobaczyć swego ducha
Skoro ciało jest już puste
Tkanki jak Morze Martwe
Czy mógłbym bardziej umrzeć ściskając
Palcem klamkę? Nie
Patrzę na papilarne linie jak w mapę
Często mi zawiść pragnie
Pilnie wytyczać trasę zerkam do głowy
Przyjdzie coś czy tylko złudzenia?
Niesmak, gdy wolisz w pizdę w bok
Niż czystość sumienia
Ja tak mam, ja tak mam, ja tak mam
Ja tak mam
Wykrzykuję głośno, możesz mi naskoczyć
Skoro wasze głosy są mi obce, kiedy gram
Gdy pikujesz non stop, złoty pył
We włosy sypie los
Byś zboczył i by losem twym był żal
Na to się nie godzę, głowę czyszczę w nocy
Skoro życiem mym zaledwie ma być parę lat
Wygrywanie wciąga silniej, niż narkotyk
Ale, z tego co wiem, antidotum stale brak

Usta pełne karaluchów
Jeden spoczął mi na wardze
Jak odwiedzi mnie litr smutku
To się pewnie wgryzie w szklankę
Jesteś ślepcem to patrz bacznie
Żeby nie uwierzyć w baśnie
Bo ich ręka spotka z twoim
Karkiem się i zgniecie czaszkę
Jak pobudzam wyobraźnie
Mary Jane mi w tym pomaga
Widzę siebie, znasz mnie? To jest niepoważne
Bo przepraszam
Skoro ja sam siebie nie znam, nie ufam
Nie polegam
To jak ty niby mogłabyś, bądź mógłbyś - halo
Ziemia! No i się całość zmienia
Jak połączę wszystkie części
Że ja się zmieniam
Jakoś nie wyrażam być tym chęci
Na do widzenia rzucam wzrokiem
Sukom imię bestii bez powodzenia
Chociaż wyrażały pyskiem chęci
Się nie pierdolę w tańcu
Choć często mówią pierdol się
Nie będzie orgazmu
Jak mam Cię tylko jebnąć w łeb
Stada pomazańców, samozwańców i co jeszcze?
Gdzie pyski internautów
Dobrze że jestem kim jestem
Wykrzykuję głośno, możesz mi naskoczyć
Skoro wasze głosy są mi obce, kiedy gram
Gdy pikujesz non stop, złoty pył
We włosy sypie los
Byś zboczył i by losem twym był żal
Na to się nie godzę, głowę czyszczę w nocy
Skoro życiem mym zaledwie ma być parę lat
Wygrywanie wciąga silniej, niż narkotyk
Ale, z tego co wiem, antidotum stale brak

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować