ReTo - Białe szaty tekst piosenki (lyrics)
ReTo [Igor Bugajczyk] Piastów, Polska 🇵🇱
[ReTo - Białe szaty tekst piosenki lyrics]
Jadę sobie do Warszawy
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Moi ludzie sami króle
wzięli swoje sprawy w łapy
Każdy robi to co lubi, każdy lubi inne smaki
Jadę sobie do Warszawy
kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
palę sobie białe kwiaty
Jadę sobie do Warszawy
Ktoś z ukrycia robi snapy
A spisali mnie na straty, teraz "Mordo
Nie ma sprawy!"
Teraz już nie ma sprawy
Wchodzę sobie w białe Prady
Balenciagi zostawiają za mną, byku
Białe ślady białe ślady, białe tracki
Moje czarne kruki to białe ptaki
A spisali mnie na straty
Teraz kupię białe quady
Teraz kupię białe quady, białe łodzie
Wejdę na pokłady kiedyś byłem w dupie
Ale teraz stary kupić mnie nie da rady
Kupić mnie? Nie da rady! Kup
Sobie ciuchy od Cavalli
Kup sobie furę od Ferrari!
Pojedź nią z maniurami
Zakładam biały dres (dres)
Pod niego biały T-shirt (ohh)
A pobrudzę go jak zjem (ej, ej, ej)
Ale wtedy będzie mi to wisieć
Po co chcesz utrudniać czyjeś życie?
Idź wpierdalać, kurwa, biały kisiel
Ja szoruję moje białe zęby
By się szczerzyć pierwszy na OLiS-ie
Zapisałem parę białych kartek
Zobaczyłem parę czarnych sumień
A jeśli zapragnę z nieba gwiazdkę
Nie przekonam się jak nie spróbuję
Puszczam sobie białe chmury
Z białej szlugi w czarne niebo
To mój przedostatni któryś
Albo palę ostatniego
Czyszczę moje białe buty
Wsiadam w nich do czarnej fury
Nie obieram dróg na skróty
Dywaników nie chcę brudzić
Jadę sobie do Warszawy
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Zaliczałem sobie, stary
Swego czasu same straty
Same maty, cztery łapy
Dzisiaj wjeżdża w białe łachy
Jadę sobie do Warszawy
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Zaliczałem sobie, stary
Swego czasu same straty
Same maty, cztery łapy
Dzisiaj wjeżdża w białe łachy
Białe łachy, biorę machy za moje mordy
Łyse czachy
Każdy robi to co lubi, każdy lubi inne smaki
Moi ludzie sami króle, każdy robi to co lubi
Moi ludzie sami króle, każdy lubi inne smaki
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Moi ludzie sami króle
wzięli swoje sprawy w łapy
Każdy robi to co lubi, każdy lubi inne smaki
Jadę sobie do Warszawy
kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
palę sobie białe kwiaty
Jadę sobie do Warszawy
Ktoś z ukrycia robi snapy
A spisali mnie na straty, teraz "Mordo
Nie ma sprawy!"
Teraz już nie ma sprawy
Wchodzę sobie w białe Prady
Balenciagi zostawiają za mną, byku
Białe ślady białe ślady, białe tracki
Moje czarne kruki to białe ptaki
A spisali mnie na straty
Teraz kupię białe quady
Teraz kupię białe quady, białe łodzie
Wejdę na pokłady kiedyś byłem w dupie
Ale teraz stary kupić mnie nie da rady
Kupić mnie? Nie da rady! Kup
Sobie ciuchy od Cavalli
Kup sobie furę od Ferrari!
Pojedź nią z maniurami
Zakładam biały dres (dres)
Pod niego biały T-shirt (ohh)
A pobrudzę go jak zjem (ej, ej, ej)
Ale wtedy będzie mi to wisieć
Po co chcesz utrudniać czyjeś życie?
Idź wpierdalać, kurwa, biały kisiel
Ja szoruję moje białe zęby
By się szczerzyć pierwszy na OLiS-ie
Zapisałem parę białych kartek
Zobaczyłem parę czarnych sumień
A jeśli zapragnę z nieba gwiazdkę
Nie przekonam się jak nie spróbuję
Puszczam sobie białe chmury
Z białej szlugi w czarne niebo
To mój przedostatni któryś
Albo palę ostatniego
Czyszczę moje białe buty
Wsiadam w nich do czarnej fury
Nie obieram dróg na skróty
Dywaników nie chcę brudzić
Jadę sobie do Warszawy
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Zaliczałem sobie, stary
Swego czasu same straty
Same maty, cztery łapy
Dzisiaj wjeżdża w białe łachy
Jadę sobie do Warszawy
Kupić sobie białe szaty
Białe szmaty w białym szalu
Palę sobie białe kwiaty
Zaliczałem sobie, stary
Swego czasu same straty
Same maty, cztery łapy
Dzisiaj wjeżdża w białe łachy
Białe łachy, biorę machy za moje mordy
Łyse czachy
Każdy robi to co lubi, każdy lubi inne smaki
Moi ludzie sami króle, każdy robi to co lubi
Moi ludzie sami króle, każdy lubi inne smaki