ReTo - Blask tekst piosenki (lyrics)
ReTo [Igor Bugajczyk] Piastów, Polska 🇵🇱
[ReTo - Blask tekst piosenki lyrics]
Musi być na już, nie mam więcej żyć
Nie chcę tracić ani chwili
Dawaj plik, wydamy go tu będzie pewność
Że pieniądze nas nie podzieliły
To co złe, zamienimy w śmiech
Udowadniam sobie coś, a nie tym co nie wierzą
Młody łeb, a wie co jest pięć
Oślepi cię blask mój, a jak nie on to ksenon
Życie to rodeo, musisz mocno trzymać się
Żeby cię nie wygięło
Chorągiewy lecą najpierw w prawo potem w lewo
Gotowe zostawić cię, jak się pojawi niemoc
(jebać, tfu) ja wchodzę tak jak po swoje
Nikogo o nic nie pytam
Muzyka to dla mnie spowiedź
Znowu fanom daje rarytas
Za swoimi pójdę w ogień
No bo swój ognia nie unika
Jak kogoś nazywam ziomem no to zawsze
A nie zazwyczaj
Dzisiaj nie chcę żadnych zmartwień
Żadnych zmartwień zwiedzam różne kraje i się
Nie rozstaje z blantem
Stałem z nim na klatce, nie sądząc sam, że
Za parę lat będę palił go w Tajlandzie
Nie pytam "czy", tylko "jak"
Nie niemożliwe, a trudne
Zamieniłem parę zdań w zdania
Prowadzące po sukces
Choć więcej przepalam sam
To nie myślę kurwa o wódce
A myślałem przez cały czas
Co się może okazać złudne (w chuj)
Ey, ey, eyyy
Nie ma, że nie dziś
Musi być na już, nie mam więcej żyć
Nie chcę tracić ani chwili
Dawaj plik, wydamy go tu będzie pewność
Że pieniądze nas nie podzieliły
To co złe, zamienimy w śmiech
Udowadniam sobie coś, a nie tym co nie wierzą
Młody łeb, a wie co jest pięć
Oślepi cię blask mój, a jak nie on to ksenon
Torba weed'u w torbie Loui Vi
Czekałem na takie dni
Gdy nie miałem prawie nic
Prócz powodów żeby pić
Nadal uczę się jak żyć, a nauki sporo
Wielcy mędrcy chcą doradzać mi
Niech się odpierdolą życie jedno mam jak Ty
Nikt go za mnie nie przeżyje
Muszę zdobyć parę blizn
Ran i parę kopnięć w tyłek
Muszę popełnić błąd by móc
Wyciągnąć z niego wnioski
Twój mnie nie nauczy nic
I to fakt jest choć nieznośny
Ty tam - tak to się robi
Chwytam - byka za rogi
Wygrać - to być na swoim
Żyć tak - jak postanowić
Nie tak, jak ci kazali by cię uczynić słabym
Mają dla ciebie plany
Na swój musisz postawić
Pamiętam, że żadne logo nie
Uczyni mnie kimś lepszym
Ale moje cieszy oko
Wkurwia tego co mnie skreślił
Ty masz łeb sprany od wódy
Kogo chcesz winić za błędy
Choć mamy inne fryzury
To jestem na Ciebie cięty
Nie ma, że nie dziś
Musi być na już, nie mam więcej żyć
Nie chcę tracić ani chwili
Dawaj plik, wydamy go tu będzie pewność
Że pieniądze nas nie podzieliły
To co złe, zamienimy w śmiech
Udowadniam sobie coś, a nie tym co nie wierzą
Młody łeb, a wie co jest pięć
Oślepi cię blask mój, a jak nie on to ksenon