ReTo - Jeździec tekst piosenki (lyrics)
ReTo [Igor Bugajczyk] Piastów, Polska 🇵🇱
[ReTo - Jeździec tekst piosenki lyrics]
Zapierdala, nie ma tu jednego kuca
Jak szogun
Karmię płuca do obu, biorę bucha, mam spokój
Wypierdalaj, jeśli chcesz mi to zakłócać
Bo po chuj
Z nieba nie spadło mi nic, wziąłem sam, ej
Po drodze poznałem wstyd, ból i żal, ej
I bez czekania w ciemności na blask
Próbuję zwalczać troubles on my mind
Nie lubię się spieszyć, ale nie jeżdżę pomału
Słuchają mnie dzieci i chłopaki z kryminału
Zakładam sygnety na palce, jak złoty kastet
Powody do uśmiechu i zmartwień
Jak na huśtawce
Nie przypinamy metek, my zrywamy metki
Ten kto jest z Tobą w biedzie
Jest zawsze bezcеnny
Chcieliśmy nosić, co nosili bananowi chłopcy
Teraz to zakładamy, niczym wilki skórę owcy
(brrra)
Ze mną paru kumpli jеst
Wjeżdżamy tu jak do siebie
Utopimy smutki, ktoś Krawczyka puścił gdzieś
Ktoś inny kręci aferę nie lejcie nam wódki
Bo się każdy upije i na pewno coś odjebie
Jeździec nie ma głowy, a jak jest bez głowy
To nie wie co się wokół dzieje (yeah, yeah)
To dla Ciebie kino, ziomale tak żyją
Tu psy są jebane, morda znów zamawia kilo
Wariaty po chrzanie siedzą i do rana piją
Dla wielu przez lata, kurwa
Nic się nie zmieniło
A zawsze dobrze zmienić coś, byle na lepsze
I nim się piwo spieni, zdążyć ściągnąć lejce
Nie opróżnić kieszeni, tylko włożyć więcej
I więcej się już nie bić, z myślami o serce
To, kurwa, WPR, tu trzeba tupet mieć
Nikt nie ma saksofonu, gdy, kurwa
Jest grany jazz
Jedne z najczęstszych chorób, to alko
Dragi i stres ty nie daj się, dzieciaku
Jak w domu masz to dzień w dzień
Jebać wszystkich
Którzy są od podcinania skrzydeł
Trzeba ich przedstawić tym
Od podcinania gardeł
Życie to nie prosta, tylko ciągle same krzywe
Tylko Ty decydujesz, czy idziesz w górę
Czy parter
Ze mną paru kumpli jest
Wjeżdżamy tu jak do siebie
Utopimy smutki, ktoś Krawczyka puścił gdzieś
Ktoś inny kręci aferę nie lejcie nam wódki
Bo się każdy upije i na pewno coś odjebie
Jeździec nie ma głowy, a jak jest bez głowy
To nie wie co się wokół dzieje (yeah, yeah)
Ze mną paru kumpli jest
Wjeżdżamy tu jak do siebie
Utopimy smutki, ktoś Krawczyka puścił gdzieś
Ktoś inny kręci aferę nie lejcie nam wódki
Bo się każdy upije i na pewno coś odjebie
Jeździec nie ma głowy, a jak jest bez głowy
To nie wie co się wokół dzieje (yeah, yeah)