ReTo - UA tekst piosenki (lyrics)
ReTo [Igor Bugajczyk] Piastów, Polska 🇵🇱
[ReTo - UA tekst piosenki lyrics]
Jak widzę dzisiaj zdjęcia
To mi nawet nie jest smutno
Gubiły jak bermudzki trójkąt jeszcze
Parę lat temu dzisiaj wyjebane, trudno
Jak skaleczysz się, to robisz bliznę, eyyy
Jak skaleczy ktoś, to robi dwie, eyyy
Nic tu nie jest oczywiste, a
Co jak podałem brzytwę
Wtedy wina dalej będzie jej?
Czy widziałaś, kiedy zachód krwawi
A wschód słońca ćpa?
Dobrze, że ktoś w nas to w końcu zabił
Ile można spać?
Bo jak stawiasz wszystko na jednej szali
To może spaść rzadko kiedy przy tym nie
Rozwali czegoś obok was, nie
Wtedy płomień gaśnie
Tak jak właśnie zgasł ten
Że mi, kurwa, było nie wstyd
Prosić ją o szansę nie było mi wstyd
A teraz wstyd dwa razy bardziej
Przyznam, że pomogło mi się zryć to
Lecz nieważne
Nie mam czasu, żeby tracić czas, oo
Lecę, gdy po machu leci mach, oo
Tele dzwoni i dzwoni
Lecz głuchy sygnał tylko leci po nim i wtedy
Odwiedzam najebany most, rozpalam gibona
By nie walić w nos (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)
IPhone cały czas wydzwania mi
Idę kupić fajki na BP (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)
Jak skaleczysz się, to robisz bliznę, eyyy
Jak skaleczy ktoś, to robi dwie, yee
Yee, yee, yee, yee, yee, yee
Przejarałem tyle hajsu, że się, kurwa
Boję liczyć zioło nie płaci podatków
Ale daje błogiej ciszy
Coś dobija mnie - jej w opór
Ale chyba zrozumiałem
Przez co byłem trochę w szoku
Skoro jest to dorastanie (ooo)
Najwięcej powrotów to nie pamiętam
Tych z nad Wisły
Nocny nigdy nie stał w korku
Chociaż pełen jakby szczyt był
Ziom zasypia na szybie
A ja to w sumie bym zjadł coś
Nie myśli się o wstydzie
Jak myśli się o gastro
Pięć ukruszonych zębów mam po
Jednej z podróży
Nie dałem sobie wybić, choć chuj wie
Czym nie zasłużył
Czułem się nieśmiertelny tak gdzieś
Na czterdzieści procent
Każdy popełnia błędy, ale Igor, ile możesz
Goddamn w moim życiu, typie, brak ściem
Choć niejeden stawiał znicze na łbie
Nie mów do mnie, jak jesz
Chcesz mi dać opinię, a weź
I tak spłynie i tak zrobię, jak chcę ja
Mówiłem "Nigdy więcej"
A czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle, skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej
Zasypiam w pół do czwartej
Albo znów, kurwa, nie śpię
Przez co jeszcze nim zasnę
Odwiedzam najebany most, rozpalam gibona
By nie walić w nos (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)
IPhone cały czas wydzwania mi
Idę kupić fajki na BP (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)
Zaglądam na Messenger, wiadomości tyle
Pisać nie chce się
Ja znów padam na gębę, boję się
Pomyśleć, co jest z mailem, ye
Wystarczy mi dzień laby i już
W pizdę mam nieodebranych, o
Ty daj mi złapać oddech
Ty daj mi złapać oddech
Odwiedzam najebany most, rozpalam gibona
By nie walić w nos (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)
IPhone cały czas wydzwania mi
Idę kupić fajki na BP (UuuAaa)
Ona pisze, czy przyjadę, ja odpisuję jej
Że palę stuff (UuuAaa)