Saful Dixon37 - LC500 tekst piosenki (lyrics)

[Saful Dixon37 - LC500 tekst piosenki lyrics]

Spinki, mankiet, gajer na miarę
Jak LC500 jadę
Ile to warte - zapytaj tatę, on zna się
Przeczytał w męskiej prasie
Ile to warte? - nie ważne, taką mam jazdę
Stać mnie odbierasz ode mnie a ja ci
Mówię - nie mogę gadać, prowadzę
Ja jestem LC500, ty wciąż jeździsz na L-ce
Dobrze pamiętam skąd jestem ale wiem
Też gdzie moje miejsce
Ja jestem LC500, nie boję się mieć więcej
Tylko popatrz jak lecę
Ty przy dwudziestce masz kraksę w zakręcie

Uuu gaz w dół
Spróbuj złapać nas tu, pięć stów
Widziałeś tylko dym z kół

Każdy patrzy na ręce
Każdy zagląda mi w kieszеń
Potem gadają na mieście alе do


Mnie nikt nie podjedzie
Nie muszę handlować koksem
Jestem dilerem gęstych literek
Na siebie mam nowy koncept
Realizuję go jeden do jeden
V8 maskę grzeje, na obroty go wkręcę
Pytają mnie - czemu nie w becie?
Nie pytaj mnie nigdy więcej
Na obroty go wkręcę, tutaj się jedzie w Lexie
Tak tu się jedzie - LC500

Uuu gaz w dół
Spróbuj złapać nas tu, pięć stów
Widziałeś tylko dym z kół, gaz w dół
Spróbuj złapać nas tu, pięć stów
Widziałeś tylko dym z kół

Jeśli marzenia to garaż w podziemiach
- wyjeżdżam na powierzchnię
Mam tutaj trasę do zrobienia
Jadę jak Statham wściekle
Chciałbyś mieć do mnie podejście
Nadal coś będziesz brzęczeć
Patrz jak się kręcę na feldze - LC500

Opony mielą, mielą, nie dam ci się złapać
Jedyne zdjęcie jakie mam z dzisiaj to radar
Wiezie mnie to do piekła bo idzie jak szatan
Nie mogę przestać
Strach to tylko zbędny bagaż

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować