Sitek, Paluch, Białas - Im więcej tekst piosenki (lyrics)

Paluch Białas

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱

[Sitek, Paluch, Białas - Im więcej tekst piosenki lyrics]

W oczy ci mówią że wszystko jest si
Ledwo odwrócisz się, wieszają psy
Nie chce mieć nic wspólnego z tym
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit

Wiem, że mają mnie w opiece te anioły
Nawet jeśli wyjdę goły z tego
Te osiedla nie pomogą ci się wybić
Same nawet nie chcą patrzeć w niebo
Kombinujesz za plecami bliskich ale
Wszyscy wiedzą jak jest
Łżesz jak pies, karma wraca, widzisz
Wszyscy wiedzą jak jest
Co mi dali oni, co im dałem ja
W jakiej roli mnie widzieli żebym grał
Jak jesteś lojalny to jedyne czego
Doświadczysz tu dzisiaj to rozpacz


Jak bierzesz na siebie ten wyrok to wiedz że
Tu w zamian nic możesz nie dostać
I pogoń tą dupę, jak suka ma tupet wypisywać
Z kumplem po nocach
Nie ma przyjaźni tam gdzie kalkulacje
Nawet nie muszą już patrzeć na palce
Sumienia martwe, zdumienia - brak
Jest, zmienia się nagle, wszystko na marne
Wiem, wiem czego chcą moje bloki
Trochę luzu po tej konopii
Żyją szybko jak wrrrum wrrum
Rozjebałeś się - koniec drogi

W oczy ci mówią że wszystko jest si
Ledwo odwrócisz się, wieszają psy
Nie chce mieć nic wspólnego z tym
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit

Nawet jak wygrywam nie jestem zwycięzcą
(napędza mnie robiony hajs)
Przecież moi ludzie wygrywają ze mną
(pamiętaj że oni to ja)
A pajace co częstowali mnie piwkiem
I podpowiadali odwołaj nagrywkę
Mówią że mi odpierdoliło od fejmu bo staram
Się zrobić coś więcej niż dziwkę
Od twojej wypłaty mam większą zaliczkę
I nie kupię Gucci se za to (poczekaj)
Wolę się do życia dorzucić chłopakom
Ty jesteś pazerny aż gubisz tożsamość
Każdy z twojej zjebanej grupy to samo
Dlatego wytykam paluchem ich z Sitkiem
Na barkach mam nie tylko swoje problemy
I dzięki temu twardo stoję na ziemi
Mają mnie za wroga bo zjadam te hieny
A ja w szoku że mnie nie mają za
Boga jak tylko po trackach próbują ocenić
(pedały)

W oczy ci mówią że wszystko jest si
Ledwo odwrócisz się, wieszają psy
Nie chce mieć nic wspólnego z tym
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit

Nikt tego nie powie że chodzi o pekiel
Nie słodzi łez płacz w nowej becie
Pokryte złotem są bramy do piekieł
Otwarte 2 4 jak tylko chcesz więcej
Trzymają ciebie za nogi i ręce
Ważne by skurwiele wyszli na plus
Bo sztama z tobą to tylko interes
Łamanie łokci - wyobraź se ból
Bardziej ich boli twój nowy Mercedes
Kolejny wróg po nowym sukcesie
Poznałem temat przez lata na pamięć
Jak wygrywasz życie to info się niesie
Radości taniec po każdej przegranej
Ja idę wyżej i kłuje was w oczy
Czekam wy suki aż stracicie wzrok
Słuch pozostanie, usłyszycie o tym
Że nie macie chaty bo kupię wasz blok
Choć tak na prawdę to po mnie spływa
A wasza przyszłość to na maksa zmywak
Znikniecie wy i pamięć o ksywach
My będziemy w sercach, nie tylko na płytach

W oczy ci mówią że wszystko jest si
Ledwo odwrócisz się, wieszają psy
Nie chce mieć nic wspólnego z tym
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Im więcej robisz tym więcej jest ich
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit
Z czasem wychodzi że chodzi o kwit

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować