Sitek - Stres tekst piosenki (lyrics)

[Sitek - Stres tekst piosenki lyrics]

Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres

Kiedyś myślałem
Że za to bym trzy pokolenia wykarmił
(śmiało) sześćdziesiąt tysięcy tylko w tym
Miesiącu mi zjadły podatki (za co)
Dlaczego w ogóle ten pies tu
Próbuje robić sobie żarty (ze mnie?)
Przyjadą o szóstej, zobaczysz jak mieszkam
Jestem podejrzany? (pieprz się)
DJ mi dzwoni
Że się niecierpliwią tam z góry był deadline
(ekstra)
Jak przeniosę góry to zdobędę szczyty
Czy dalej tak jest tam? (przestań)
Nie mogę posiadać
Ale mogę spalić jak dobrze pamiętam (racja)
I brata szukają
Dlaczego? On sobie tu tylko podlewał (farsa)
Nie widzą problemu, bo jeszcze nie czują
Że też ich dotyka
Uciekasz od tego przy dwustu
Dwudziestu, się świat zatrzymuje
Zaczynasz oddychać
Wszystko to kwestia jest czasu
W głowie masz ciągle "idź zarób"
To Chanel to nie jest za darmo
Nie pamiętasz swoich standardów?
Suko, idź na to zapracuj, uuuu, ej, ej
Każdy przystanek wygląda tak samo
Wszyscy na iphone'ach (zobacz)
Po co mają widzieć to teraz
Jak zaraz mogą wyscrollować (kozak)
Ja się nie prosiłem na świat
On prosił się o kogoś jak ja
I czasem mam tylko wyrzuty
Dawno miałem się za to zabrać
Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres

Kiedyś myślałem, że słowo to słowo
Dziś gówno jest warte (sam wiesz)
Powie ci co chcesz tu usłyszeć
Ale w głowie ma inne plany (kłamie)
Nie jesteś gotowy na krytykę
Przytyk i zawód nie rapuj (oddaj)
Ta suka zabierze ci wszystko co miałeś
Kochałeś na zabój (zakład)
Czuję to w powietrzu coś chyba jest
Nie tak i znowu niepokój
Się budzę o trzeciej nad ranem zdyszany
Koszmary nie dają mi zamknąć już oczu
Wszystko co widzę jest sztuczne
Kiedy pozuje szeroki ma uśmiech
Jakie znowu tajemnice i tak się to wyda
Jak siądzie tam z nimi przy wódce
Droga po sukces usłana różami, chyba
Żeś z chuja spadł, my tak nie mamy
Ściemy im wali, że też przez to przeszedł
A jebany zaczął tymi filmikami
Się już nikt nie czai, więc
Robię tu swoje z oddali
Nie chcę się z nimi kojarzyć
I nie tuzin wstawi więc robimy swoje nadal
I pytasz czemu jestem taki? Zgadnij

Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Tyle mam misji, tyle mam wizji
Każe mi ciągle biec
Stale te myśli, jebany wyścig
Spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres
Spalę go, spalę go, spalę tym jointem stres

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować