Słoń, Opał - Pandora tekst piosenki (lyrics)

Opał

Wojciech Zawadzki

Opał [Łukasz Opiłka] Chorzowie, Polska

[Słoń, Opał - Pandora tekst piosenki lyrics]

Pandora, smutek jak pies śpi ze mną w nogach
Z głową w chmurach
Chociaż chmurą przepalona głowa
Została mi tylko wiara
Dzięki niej mogę rapować
I nie straszna mi Samara, ale to
Co się w niej chowa tu gdzie zbyt dużą wagę
Mają zbyt proste słowa
Ponoć łzy to dziś wstyd chowam
W zbyt zimnych dłoniach
Opał to zwykły ziomal
Widzę w ich oczach pożar ciężki byt
Trudna rola być dla nich jak ikona

Jestem dzieckiem Brain Dead
Rap to mój jedyny talent
Ostatnio śnił mi się backstage
W którym nie było klamek wbijam w banknot
Bo za papier tu nie kupię sobie manier
I jak aktor kończe na deskach
Ale nie na planie


U schyłu formy jak z tyłu głowy tylu mądrych
Dzisiaj wszyscy palą jointy
Jebać ten konformizm
Mam swoje poglądy, chuj w tępe opinie
Się nie boje co o mnie pomyślą
Boje się tego co myśle dałem całego siebie
Motyl trzepotał skrzydłem
Później trzepotał w sidle i
Je roztargali żywcem
I jak mam pisać płyte kiedy
Czołgam się w ich truchle
Nie pytają mnie jak żyje
Ale jak to było umrzeć
To na prawdę trudne, obnażyć się z ran
A jako ulicznik miałbym ksywę Opał DDA
Więc walczę z tym sam
By zamknąć to kurestwo pod wieko
I zasnąć z zamkniętą powieką

Jeśli coś czujesz, to zwyczajnie wyraź to
Blaka blaka i nie ma co
Płakać nad rozlaną krwią
I zamknąć całe to zło pod wieko
A nocą nie pozwolić drgać już powiekom

Jeśli coś czujesz, to zwyczajnie wyraź to
(pandora, pandora, pandora, pandora)
Nie ma co płakać nad rozlaną krwią
(pandora, pandora, pandora, pandora)
I zamknąć całe to zło pod wieko
(pandora, pandora, pandora, pandora)
A nocą nie pozwolić drgać już powiekom
(pandora, pandora, pandora, pandora)

Cisza, każdy czeka co powiem
Możesz usłyszeć ruch oczu spod powiek
Życie zatacza krąg, wciąż ta sama opowieść
Wrzaski Prometeusza, sęp wyrywa wątrobę
Wciąż kroczę po ogniu
Chociaż w sercu lodowiec
Popiołem z ex-kolegów mógłbym usypać Golgotę
Ciągle duszę złość w sobie
Ściskam pięści w gniewie
Sam nie wiem kogo się bardziej boję
Mnie czy siebie
Krew w mym ciele wrze, rozsadza żyły magma
Wokół twej szyji macka, symbol ośmiornicy
Znasz nas nasz rap brzmi jak wystrzały z
Armat i krzyki diabła
Więc jaraj się jak w 76' Niki Lauda
A na słuchawkach nadal mi ICP bangla
Dziś każdy niczym znawca finansów
Chce liczyć hajs nam
Sram na twój Instagram i
Ten kurwa niby highlife
Wbijam Ci mój digipak w twarz
Plując jak mini-gun w mic
W imitacjach nie gustowaliśmy nigdy
Wsród tych pseudo gwiazd BDF wciąż sieje mrok
Dla wymuskanych żółtodziobów jesteśmy dziwni
A dinozaury patrzą na nas
Jak na spadający meteor
Nie wiem kto ma dzisiaj fame
I nawet nie chcę wiedzieć
Nie żyję życiem innych ludzi
Bo to śmieszne przecież
Po własnej ścieżce biegnę
A całą resztę jebać nie jestem z tych
Co skurwią się na widok resztek chleba
Jeśli coś czujesz, to zwyczajnie wyraź to
Blaka blaka i nie ma co
Płakać nad rozlaną krwią
I zamknąć całe to zło pod wieko
A nocą nie pozwolić drgać już powiekom
Jeśli coś czujesz, to zwyczajnie wyraź to
(pandora, pandora, pandora, pandora)
I nie ma co płakać nad rozlaną krwią
(pandora, pandora, pandora, pandora)
I zamknąć całe to zło pod wieko
(pandora, pandora, pandora, pandora)
A nocą nie pozwolić drgać już powiekom
(pandora, pandora, pandora, pandora)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować