Słoń, Szpaku - Sicario tekst piosenki (lyrics)

Szpaku

Wojciech Zawadzki

Szpaku [Mateusz Szpakowski] Młody Simba [Morąg, Polska] 🇵🇱

[Słoń, Szpaku - Sicario tekst piosenki lyrics]

Więc jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u)

Klik, klak
Stawiamy dzisiaj pod mur ich sicario
Płacisz mi za to, żebym rozkurwił
Jak proch z Kolumbii
Wciągam synu cię w nałóg
Lecą szyby, to niespodziewany wybuch metanu
Więc jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u)

To anarchia, wyją alarmy niczym kołysanka
Koktajl i kominiarka, atak na 13 komisariat
Podziemna oligarchia, mamy wojnę we krwi


Słoń bez przerwy tnie jak William
I Christopher Wallace w jednym
Chodzę w czerni i gram hardkor
Bo wychował mnie Madball jestem tu
Gdzie co druga dyszka cuchnie jak mefedron
Gdzie menelstwo sra na klatkach
Psy mnie mają za przestępcę
A twój tata z radia w
Mercedesie słucha Keine Grenzen, hej
Mam się świetnie niczym Sheller, to Po-Poznań
Kiedy pu-puszczają leki
To się za-zaczynam jąkać
Miałem ziomka na ośce
Co mu w bani padł bezpiecznik
Bo choć nie był hokeistą
Krążki walił jak Wayne Gretzky wciąż
Mam te wersy, które przytaczasz jak Biblię
Zarażę cię fanatyzmem tak jak
Żmija wchłania pisklę
Chwytam za kanister i dbam o to
Że nie zgaśniesz
Cytując Ezechiela, 25: 17, o!

Klik, klak
Stawiamy dzisiaj pod mur ich sicario
Płacisz mi za to, żebym rozkurwił
Jak proch z Kolumbii
Wciągam synu cię w nałóg
Lecą szyby, to niespodziewany wybuch metanu
Więc jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u)

Lecę na ludzkiej stonodze, żeby sny spełnić
Lokomotywa robi (aaaaa) , łapy w górę
To nie Ghostland, u mnie bajka się nie kończy
To nie twój tani rap i daję głowę
Że bym skończył to nie pączki z mefedronem
A ze smakiem pokazują patologię
Dzieciaki w szkołach - samary, nie piórniki
I ujebane amfą, a nie kredą od tablicy
Ciągle coś za mną chodzi
Odkąd wydymałem rapgrę
Modlą się do mnie młodzi
Przekaz zostawiłem w gardle
Moje wersy - Biblia, muszą zapłonąć
Na wieki wieków ave
Chcą pokoju z palną bronią
Zalew idealnych ludzi - Elephant
Zrobimy czystkę jak w Columbine
To dla mojej sekty, ostatnia zmiana
Ósmy z demonów - pycha, mówię
Talerz odkładam

Klik, klak
Stawiamy dzisiaj pod mur ich sicario
Płacisz mi za to, żebym rozkurwił
Jak proch z Kolumbii
Wciągam synu cię w nałóg
Lecą szyby, to niespodziewany wybuch metanu
Więc jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u)
Więc jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u) jaraj się, jaraj (co?)
Jaraj się, jaraj (u)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować