Słoń, Shellerini - Z hałasu i chaosu tekst piosenki (lyrics)

Wojciech Zawadzki

[Słoń, Shellerini - Z hałasu i chaosu tekst piosenki lyrics]

Ulepiony z hałasu i chaosu
Ulepiony z hałasu i chaosu
Ulepiony z hałasu i chaosu
Ulepiony z hałasu i chaosu

Choć wpadam jak edith piaf
Jak boulder dash drążę głębiej
Wiem jak smakuje czerwień krwi
Kwit gniotę w kiejdzie
Nigdy nie chciałem biec gdzieś
Gdzie biec chcieli inni
Potrafie wbić w nich
Ich cyrk i ich pretensje
Widzisz ten hazel, jak hajs rodzi konflikt
Czas jak Teżewe mknie
Chyba że w celi pościsz
Za oknem pościg gdy Twardowski
Diabła wodzi za nos
Niektórym ile by nie mieli
Zawsze jest za mało
Chował nas chaos, a los pchał na szafot


W tym mieście
Gdzie szkieł ma aspiracje na Gestapo
Wszyscy łamią prawo jak dekalog łamią wszyscy
Wyzbyć się skrupułów nie jest
Łatwo tym się udało
Gdy w duszy trwa noc skałą
Jak małpa musisz być
Nie zawsze crucifix pomoże, kiedy kusi Styks
Silniejsi ci wykuci z blizn i chaosu
Chcemy żyć po swojemu i mieć święty spokój

Poranki mielą sny na miał
Zły jak Leopold Tyrmand
Świat chciałby nas złamać
Chaos wypalił stygmat tło pomalował dramat
Ktoś stracił, ktoś zyskał
Ciszę zagłuszył hałas prawda bywa oczywista

Poranki mielą sny na miał
Zły jak Leopold Tyrmand
Świat chciałby nas złamać
Chaos wypalił stygmat tło pomalował dramat
Ktoś stracił, ktoś zyskał
Ciszę zagłuszył hałas
Już chyba się domyślasz

Najpierw cię będą wodzić za nos
A później ci go złamią
To nieodpłatna edukacja w szkole
Blizn i znamion twój anioł stróż spada w
Dół z postrzałową raną
A zamiast niego z chmur
Spogląda czerwony baron
Ciągle nam mało, każdy chce brać nie dawać
A kiedy chodzi o siano to
Własny brat cie zdradza
Ten cały świat się składa z
Roztworu fikcji z kłamstwem chuj z wojną
NFZ wykończy wszystkich sprawniej
Unikam żmij wciąż niczym strzyga świtu
Ciszej niż stlumiony krzyk z
Izolatki w psychiatryku
Wbijam w cybuch szczątki szuj
Które były mi bliskie
Inhalując w płuca resztki
Ich kłamliwych istnień
Idę w deszczu iskier, ogień trawi etykę
Ilości noży wbitych w plecy
Już nawet nie liczę
Wierni kodu z czterech liter
Wokół zwęglone ścierwo
Nastaje nowy świt, świat zalewamy czernią

Poranki mielą sny na miał
Zły jak Leopold Tyrmand
Świat chciałby nas złamać
Chaos wypalił stygmat tło pomalował dramat
Ktoś stracił, ktoś zyskał
Ciszę zagłuszył hałas prawda bywa oczywista

Poranki mielą sny na miał
Zły jak Leopold Tyrmand
Świat chciałby nas złamać
Chaos wypalił stygmat tło pomalował dramat
Ktoś stracił, ktoś zyskał
Ciszę zagłuszył hałas
Już chyba się domyślasz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować