Szpiegowsky, Santaku - Nie chcę już (REMIX) tekst piosenki (lyrics)
[Szpiegowsky, Santaku - Nie chcę już REMIX tekst piosenki lyrics]
Nie chce już, nie-nie-nie chce już
Rozwalany mur, do ostatniego tchu
Ta granica słów, powala mnie z nóg
Nie chce już, fałszywości znów
Nie chce już, nie-nie-nie chce już
Rozwalany mur, do ostatniego tchu
Ta granica słów, powala mnie z nóg
Mówię ci od rzeczy, kiedy mowa o mych fazach
Rozwaliłem całą składnię
No bo witam cię na stanach
Z ziomalami wychodzimy na szkolne boiska
Paradoks, bo nie wracamy -
Choć mam nawet blisko
Trójca święta robi ballin
Ty masz dupy niezły ból-in
Pozdro także wrzawa
Spoko z ciebie mordka haha
Chillowa nawijka, zależne to od humoru
Gdy mam znowu smutny mood
Nie powtórzę wersu znów
Teksty, nawiązania piszą się ziom same
By je skumać
No to zajrzyj do drugiego wersu zwrotki
U mnie pierw jest tеkst
Potem to przeklęte brzmiеnie
Twe gangusy to na twarzy noszą worki
A nie maski czy to uśmiech na twej twarzy
Czy masz coś nie tak z nią
Jeśli się nie śmiejesz to wyjmij
Kija z paru liter ziom
Nie chce już, fałszywości znów
Nie chce już, nie-nie-nie chce już
Rozwalany mur, do ostatniego tchu
Ta granica słów, powala mnie z nóg
Nie chce już, fałszywości znów
Nie chce już, nie-nie-nie chce już
Rozwalany mur, do ostatniego tchu
Ta granica słów, powala mnie z nóg
Długa sesja nagraniowa
Aż zmęczenie zwala z nóg
Trzeba w końcu już wstać z kolan
Zanim zawitamy grób
Nie chcę więcej fałszywości
Nie mam na to czasu i słów
Miasto świeci jak VVS, miasto pada mi do stóp
Słyszę kości mi strzelają
Słyszę jak mi serce pęka
Ciężko wytrzymać w kraju
Gdzie króluje twarda ręka
Pamiętaj by garda wysoko
Mocno zaciśnięte pięści
Nie jestem nauczycielem, a udzieliłem lekcji
Nie chce już, fałszywości znów
Nie chce już, nie-nie-nie chce już
Rozwalany mur, do ostatniego tchu
Ta granica słów, powala mnie z nóg