Szuwar - Bywa Różnie tekst piosenki (lyrics)
[Szuwar - Bywa Różnie tekst piosenki lyrics]
Patrz za siebie, dziś to podstawa jak tlen
Masz spocone skronie nocą, albo spokojny sen
Zawsze pytam przyjaciela, co go gryzie
Bo ma mnie inny drwi sobie z podanych dłoni
Czuł że po nic mu to w pizdu zapomniał o nich
Martwych prezydentów gonił, łapał, trwonił
I nie miał kto wytrącić broni
Gdy przykładał do skroni
Ty wciągasz krechy, jak pojeb
Wracasz do domu późno
Lub robisz krechy na murach
Lub stoisz tutaj w studio
Rób jak chcesz, bo wybór masz prawie zawsze
Chyba, że na widzeniach oglądasz ojca i matkę
Kurwy płaczą, bo skumały, że z wyboru
Są niczym dla chłopaków
Co chcieli by je mieć do grobu
Dobre chłopaczyny płacą kurwą, bo znowu
Ich dziewczyny wolą chłopców i
Odchodzą bez powodu
Bywa, pół na pół, że będziesz rzygać
Po balecie
Gdzie przy lecie ktoś rzucił ci coś do piwa
A ty, "Tańcz!", mówi Viva
"Ssij gdzieś po kiblach
Milcz, dziwka", nigdy nie mówi, "Wybacz"
To nie jest splot przypadków, ani przymus
Chodź splot przypadków, wiem, wpływa na wybór
Bo mogę przecież swoją posadę mieć
Tą w urzędzie lub na
Grzędzie przy Radomskiej, gdzieś
Każdy z nas wdycha tlen, opisy na GG:
"Kończę studia!" albo w studiu
Pierdoli cały ten stres życie kurwi się jak
Przy krawężnikach czterdziestki
Ale tylko wtedy, gdy je olewamy
Więc nie śpij albo śpij dobrze i zdechnij
Dużo oddam za spokojny sen
O tym, że bywa różnie dziś już każdy wie
Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś
Albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen
Dużo oddam za spokojny sen
O tym, że bywa różnie dziś już każdy wie
Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś
Albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen
W żadnej z tych scen pomyśl, Ty, Ty
Nie zawsze jest tak, że na siebie liczę
Ziomek jeśli zależy ci na mnie
Odstaw kieliszek ode mnie
Młoda, wierz we mnie, nie oddam tego
Że się o mnie martwisz, to pewne
Widzę jak tę mozaikę, osób lecz nie każdy ma
Umiejętność wyciągania wniosków
Wiem, to jest brudne, to jest trudne
Przyjąć ten fakt, że sami robimy tu burdel
Na później odkładam tę myśl o śmierci
Bo widzę jak dzieci robią dzieci i mam mętlik
Później te dzieci sprzedają dzieciom śmierci
Rodzą się dzieci, które idą na śmietnik
Zapamiętaj - liczy się człowiek
Każde z tych zdarzeń w pewnym stopniu
Coś ci o nim powie
Ale nawet błąd można naprawić dobrem
Zastanów się zanim kogoś ocenisz pochopnie
Dużo oddam za spokojny sen
O tym, że bywa różnie dziś już każdy wie
Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś
Albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen
Dużo oddam za spokojny sen
O tym, że bywa różnie dziś już każdy wie
Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś
Albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen