Szymi Szyms - Oxymoron tekst piosenki (lyrics)
[Szymi Szyms - Oxymoron tekst piosenki lyrics]
I wrzucam w te wersy prawdę, dlatego płoną
Nie zapomnę o tych, którzy niosą pomoc
Wielu dałem palec, a się częstowali dłonią
Piszą do mnie, że chcą mi wpierdolić
Pytają: "Czy można foto ze mną zrobić?"
A mnie nadal boli
Ojciec do mnie dzwoni z Danii
Co mam powiedzieć mu
Że smutek zakrywam tatuażami?
Chi-Chi nadal ze mną
Widzi co się dzieje ze mną (ze mną)
Nie potrafię o tym mówić
Tylko zamykam to wewnątrz (wewnątrz)
Mówię, że będę najlepszy przy
Wódzie z koleżką na salony wchodzę w dresie
To mój pierdolony dress code
Mnie nie wychował prawnik i adwokat (nie)
Ja od dzieciaka nie potrafię spać po nocach
(okej) do pisania wersów palę trochę trawy
Zajadam samosa (ta)
I nie wrzucam prochów w klamy
Ani nie wrzucam do nosa (nie)
Raperom mówię w pysk, co o nich sądzę
(zawsze)
Potem to ich label rozwiązuje ten problem
(zawsze)
Bo przecież za coś tę kapuchę ciągnie
Oni mnie pytają czy to jest
Ta sama muza ciągle?
Zawsze spieszę się powoli, to mój oksymoron
I wrzucam w te wersy prawdę, dlatego płoną
Nie zapomnę o tych, którzy niosą pomoc
(nigdy)
Wielu dałem palec, a się częstowali dłonią
To mój jebany oksymoron
I wrzucam w te wersy prawdę, dlatego płoną
Nie zapomnę o tych, którzy niosą pomoc
(nigdy) wielu dałem palec, a się, kurwa
Częstowali dłonią
Raz się żyje i raz się umiera
Myślę o tym tu i teraz
Dzwonią pytać się jak tam kariera
Ojciec zadzwonił po latach
Zapytał: "Jak tam kariera?" (co?)
Nie wie, że połowę życia przeciągnąłem melanż
(nie)
Mam swoje demony w głowie przez to czuję
Że umieram (zawsze)
Kumple z miasta chcą być ze mną na "siema"
(siema) a ja znowu je opuszczam
Nienawidzę tego miejsca (nie)
Myślałem o tobie, w każdej, wolnej chwili
(chwili) ty pewnie myślałaś jak mogłaś
Się tak bardzo pomylić (co?)
Nie wiem co zrobiłbym bez ciebie
Muzy i rodziny (nie wiem)
Pewnie odliczałbym sekundy, minuty, godziny
Jest parę kurew, którym nie podałbym wity
Nietykalna jest moja rodzina i ludzie z ekipy
Mogę żreć glebę, nie dam zrobić z siebie cipy
Odpalam gibona
Huge podróże pozamieniam w bad trip'y
Zawsze spieszę się powoli, to mój oksymoron
I wrzucam w te wersy prawdę, dlatego płoną
Nie zapomnę o tych, którzy niosą pomoc
(nigdy)
Wielu dałem palec, a się częstowali dłonią
To mój jebany oksymoron
I wrzucam w te wersy prawdę, dlatego płoną
Nie zapomnę o tych, którzy niosą pomoc
(nigdy) wielu dałem palec, a się, kurwa
Częstowali dłonią