Tau - Ul. Przeciwciał tekst piosenki (lyrics)

[Tau - Ul. Przeciwciał tekst piosenki lyrics]

Ej, dobra, zobaczymy kto tu jest kozakiem
Wygrać z samym sobą? Ha ha drobnostka, dawaj
Dawaj

To co było dla mnie Bogiem
Nagle jest już wrogiem
To co było dla mnie śmieszne
Nagle jest już święte
I nic nie jest takie samo jak przedtem
I choć ciągle dostaję w japę
Wstaję i walczę dalej
Mówię: "Nie!" kiedy ktoś mi proponuje wódę
Mówię: "Nie!" kiedy ktoś częstuje
Buhem w klubie
Mówię: "Nie!" kiedy puszcza do mnie oczko
I choć ciało mówi: "Tak" duch się
Broni całym sobą - wolność

Zanim zaczniesz walkę musisz
Znać taktykę wroga
To nie takie łatwe kiedy tyle


Lat waliłeś w nochal
I paliłeś lolka, łoiłeś browar
Brnąłeś w samogwałt
I śliniłeś się do pornosa
Z pierwszą lepszą przeżywałeś orgazm
Te słowa wypowiedział do mnie egzorcysta
I muszę się przyznać
Że niewiele brakowało, bym wydygał
A to tylko wierzchołek góry lodowej
Boję się spoglądać w dół
Bo se uświadomię na czym stoję
Zakładam zbroję zanim pójdę w ogień
Hymn zbawienia
Tarczę wiarę i miecz obusieczny
Czyli słowo Boże
Już gorzej być nie może - myślę sobie
Innej drogi nie ma, muszę
Zmierzyć się z demonem
Muszę wierzyć w glorię
I mieć nadzieję na wygraną ramię
W ramię z Bogiem i zaufać tej miłości
Która jest po mojej stronie
Co jest ziomek? Pokonaj tą ciotę w sobie
Podejmij rękawice póki jeszcze możesz

To co było dla mnie bogiem
Nagle jest już wrogiem
To co było dla mnie śmieszne
Nagle jest już święte
I nic nie jest takie samo jak przedtem
I choć ciągle dostaję w japę
Wstaję i walczę dalej
Mówię: "Nie!" kiedy chcę
Przewalić jakieś hajsy
Mówię: "Nie!" kiedy kłamstwo ciśnie
Się na język
Mówię: "Nie!" kiedy chcę ocenić
Potępić lub sądzić
Nie szkodzi, że nie wychodzi
Chodzi o intencję woli

Back! Dostaję w dzban, pierwszy knock-out
Widzę milion gwiazd i zachwiałem
Się na nogach
Padam na dechy, sędzia odlicza nade mną
Teraz nie liczy się czas
Tylko czy odzyskam trzeźwość
Zabrał mnie melanż
Stary człowiek przejął moją głowę
Upadłem niżej niż byłem
Bo straciłem kontrolę trener ostrzegał
Że gdy stoję muszę trzymać gardę
Wróg ma w łapie petardę i
Ogromną przewagę i pogardę
Wstaję - na razie w myślach, ale zawsze coś
To już szósty palec
Odzyskałem świadomość i słyszę głos
Widzę go, uniesione łapy w triumfie
Z trudem wstaję na nogach
Sędzia spogląda w oczy czy
Mogę boksować - mogę
Najchętniej bym uciekł jak Gołota
Ale nie chcę być tchórzem choć
Przeraża mnie ta Golgota
Mam wybite zęby mleczne
Ale stałe kiedyś mi wyrosną
Krzyżuję rękawice, idę wygrać wolność

To nie jest takie łatwe jak myślałem
Chrześcijanie jednak walczą w ciężkiej wadze
Na razie kiepski ze mnie
Nawet sparing partner
Mogę myśleć o pasie w sferze marzeń
To nie jest takie łatwe jak myślałem
Zanim poznałem prawdę, byłem ignorantem
Najpierw zdobędę pokorę i odwagę
I potrenuję na kolanach zanim znowu wstanę
Na tą walkę z szatanem

Jak trudno wygrać z samym sobą
A ja mam walczyć z diabłem?
Jak Panie? Pomóż mi to zrozumieć
Daj mi łaskę upadam na deski, przegrywam

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować