TomB - Fatality (Bedoes diss) tekst piosenki (lyrics)
[TomB - Fatality Bedoes diss tekst piosenki lyrics]
Muszę tylko go odjebać
Podłogę masz w genach, to twoje DNA
Dla zwłok twoich śmietnik
To punkt odniesienia
Co najlepiej cie opisze? Hmm, kreda
Co do kreda zadzwoń se do Providenta
Obdzwoń dilera, nakreśli on ci temat
Nowa szkoła rapu, a nie odpowiedział
Nawet nie masz pały, ściągnąłeś to od Kena
Mam walić przy dziecku
To przyjmuj cum-shot'a
Sklej mordę, potem wypluj
Bankomat - pieniądze
Nie ciąży na bani, zachodzę w głowę
Jak z takiej kurwy to wyjść może człowiek
Spoko, dochodzę, ty chciałbyś być Django weź
Byłem dawno Django i z SB Maffiją w trzech
Ty to co najwyżej Jango Fett
Bo patrzysz się na mistrza kiedy
Ci zakuty spada łeb
Ja ci zachowam twarz, a nie fejs
Nie na wall'a
Ja rzucę cię na ścianę tak jak cień
Wiesz co robisz mi tak na bank? Napad śmiechu
Cieciu w tej grze to twój ostatni save był
Zaczął po nazwisku, o synku, rodzinie
Odbiłem kopii tej policzek to wymiękł
Jaki ojciec to synek, on nie bronił ciebie
Jego też ty nie broniłeś
Jak zjem ciebie zbierz talerze
I wszystkie wynieś
Palindrom widzę, bo wyszedł tyłem
I milcząc mimie, płyty goniłeś
Osiem koła to strata typie
Cztery starczą żeby jechać bagażnikiem
Będą mnie uczyć zasad szczyle
Znasz ulice z wnętrza bagaja no
To mogłeś mało widzieć
Twoja nuta gra w tle gdy ripostuje ja cię
Ziomki już mówią tu Kuszczak na mnie
Bo puszczam szmatę
Ty skończ tak płakać cioto
Ale to jest cyrk, ty to jak baba z brodą
Ćwiarę wstecz to mi na
Rękach ojciec sam wyzionął
I się trzymam ty lamusie nawet i
W tą samą garść się biorąc
To ty ze mnie robisz ćpuna, a
Sam musisz kupić tu 21 gramów, bo byś umarł
Ty ze stresu rzygasz, na Nervosolach chudnąć
Niby jest do przodu, a mu się cofa #moonwalk
Ci laska to się już rozchodzi #trójząb
Wybucha ci ta głowa #prometeusz, ziom
Mam tu sam się wpierdalać, ty z gorylem Bedo
"Tak mi wpadło co do tego
Jak ostatnio" ty robiłeś remont
Po kabanosie nie widziałeś tu większego gówna
Goryle mogą stać na baczność #ewolucja
Ale pancze, nie rozgryzie tego Gustaw
Herling Grudziński dla ciebie inny świat
Dla mnie to mój świat
Bo wiesz co się mi rymuje do Bedoes?
Okej powiem to niedojeb, go pierdolę
Najlepsze linijki są nie twoje
Dno den to jest, młotek, korek
Gnojek do pięt, co się obsrał w zbroję po łeb
Pozer, pojeb, oblech, prosię, to ścierwo jest
Coś ominąłem? A
Ciebie po drodze jak biegłem
Sobie siąść na tronie co myślałeś słysząc
Że kamera to te parę kilo dodaje cipo
Że da się ćpanie wyjąć
Po stodole filmik, po dissie też filmik
Po wszystkim masz filmy
Dziwko ty tylko kręciłbyś
Jak nie stworzyło cię SB liniami
Skoro sami w razie wątpliwości cię podpisali
Nawet IPN by dał ci teczkę jak Wałęsie
Przeskoczyłeś próg tylko dzięki tej
Współpracy z SB
Skup wersów, Borys Przybylski
Życzę powtórzenia ci sukcesów książki kuzynki
Daj jej panie lekką ziemię
Tobie ciężką glebę w warzywo cię przemienię
Też będziesz bestsellerem
Mogę być twoim znaczeniem śmierci
Błyszczy aż zapomnisz co się
Działo ci w głowie, faceci w czerni
Jakim ja muszę być kotem
Jak mniejszy jest sfinks
Ostatnio ćpałeś jak honoru miałem resztki
Walisz bez przerwy, że ja chcę być Bedim
Fajnie dałem ci te wersy
Jeszcze raz je mi przewiń
Tomb ghostwriter, nie miało mi się zwrócić
Dziś żałuję
Że już wcześniej ja nie uwierzyłem w duchy
Jak jestem wężem, złap mnie za rękę
Spadaj na drzewo, nie jestem wężem
(Ja byłam Ewą)
Odpowiedz mi jak Noe bogu, bo idzie powódź
Czas cię olać, ah, dam ci spokój