TomB - Poczta Polska (Śliwa diss) tekst piosenki (lyrics)

[TomB - Poczta Polska Śliwa diss tekst piosenki lyrics]

Przed chwilą gdzieś czytałem
Że masz rzucać rap
Pomyślałem - tak trzymaj, co jest z tobą
Kurwa fa
Liczyłem na to, że ci się to uda, tak
Trzymam kciuki, złym nałogom trzeba mówić pas
Zostawił cię skład to straciłeś i wiarę
Na głowę spadł dach, bo nie byłeś filarem
Wciąż chuja umiesz, wciąż kaleczysz zajawę
Wiem, puszczasz płytę, to marketing za frajer
Ty, ja zostawiłem skład to zacząłem od marzeń
Wiedziałem o szansie, że sam się powalę
Lecz innych prześcignę
Gdy - a właśnie wstaję
A w sumie to dzięki, że ty dałeś mi ramię
Debilu jak odszedłem z SB
Zostawiając tam trzy lata życia
Z nieaktualną płytą, której nie
Chce mi dokończyć nikt, niech rzyga
Miało być tak pięknie, ale przypał, bywa
Pomyślałem, że w to idę chyba


Że z jeszcze większego dna wejdę, na szczyt
Przy okazji takiego CD nie ma nikt
Przyznam no, że przed tym testem strach był
Mówiłem, zrobię kariery ze dwie, no to trzy
Odkleiły ci się schizy na banie
Prawie wszystkie mam już płyty wysłane
Coś tam się miało stać i się stanie
Nie wiem co dokładnie
Nie słuchałem - wyjebane

Choć leci piana z pyska ci ty podła śliwo
Nie wycieraj sobie mordy moją ksywą
Ja osuszam twoją dydol
Jak się znudzi no to przechrzczę ją na limo
Morda, morda, musisz wziąć to na klatę
Bo to twoja broszka
Dla mnie pestka, bo nim dojrzał, odpadł
Chcę wam coś przekazać tak jak Poczta Polska

Podwójne czy punche to dla ciebie jakiś cud
Trzeba byłoby cię ich nauczyć
Na ziemię zlazłby Bóg
Nie nagrasz Ciachów ani Róż, ani rusz
Moich największych fanów to
Odwiedza biały kruk
Zrobiłem test na sobie czy się da
Drugi raz z siebie tutaj zrobić rapera
Od nowa, od zera, test na sobie
Nie na was, jak Solar czy WENA
Bez rozgłosu, żyłem jak większość osób
Małżeństwo, dziecko w domu, śmiech w spokoju
Patrząc na rapgrę i myśląc jak
Tu się da znowu, wejść do domu
W rdzeń hip hopu, bez mixu mixtape
Niby bootleg wyciekł budowałem drugie życie
Całą muzyką bez pucy ryjem
Ty dzwonisz po ludziach i
Wywiad ze sobą proponujesz

Już leci piana z pyska ci ty podła śliwo
Nie wycieraj sobie mordy moją ksywą
Ja osuszam twoją dydol
Jak się znudzi no to przechrzczę ją na limo
Morda, morda, musisz wziąć to na klatę
Bo to twoja broszka
Dla mnie pestka, bo nim dojrzał, odpadł
Chcę wam coś przekazać tak jak poczta polska
(joł)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować