TomB - Muszę coś zjeść, bo schudłem (Straight raw freestyle) tekst piosenki (lyrics)
[TomB - Muszę coś zjeść, bo schudłem Straight raw freestyle tekst piosenki lyrics]
Miałem suki, nuty, zanim Louis
Kurwa Vuitton miał
Zapachowe? Ja miałem zapasowe
Tyle szczurów w tym wyścigu
Mógłbym zapaść sowę
Nie wiem jakie są wasze wyobrażenia
Ale ja chce zgarniać szmalec
A dalej wy obrażenia
A więc nawet boleć mają was palce
Mi od płacenia płaczcie, aż wynajdę maści na
Tego typu schorzenia
Piszę ciąglę twoja dupa
Co tam dzieje u niej się
Nie ma piłek na taśmie
Jak chcesz zdobywać punkt przez net
Mylą mnie już z księdzem, słucham
Ziomków jak tak mów, że nie
Ogólnie nie kupisz miłości
Bo to chuj nie sklep
By cię rozgryźć to zatopię zęby waterboarding
Zaczniesz sypać jak położę worek Dobre torby
Niunie mają Louis Vuitton, m'ki dobre torby
Moje ziomki najpierw obczajają je
Tu kątem ostrym mam nawijki takie długie
Że tu dalszy ciąg nastąpi
Rozkminiałem jak dać twojej dupie kosza
Chociaż nie znam się na koszykówce
Kroki oblicz? Wiesz, po prostu się jej
Zapytałem kurwo moge odbić?
Brała tu MDMA w kółko
Coś tam na niej zawsze
Przycinałem taka działka ziom
Zawsze wydzwaniała
Że by chciała się znów naćpać sztos
Aż poszła na emkę w kółku
Z czasem sikor Michael Kors
My tu dolicz, jedną szafę kiksów zdarłem ziom
A ty jak kobieta na
Szczyt zaniesiesz się płaczem, co?
Słuchasz tego aż się spływa
Nawet się nie połapie, co?
Pannę masz na haju
No bo nawet się tu nie połapie co?
Delivery z panczem, asysta i nagle gol
Jak ty chcesz beefu to
Ja tutaj mam bromadiolon
No i więcej mnie nie komparuj z
Klaunami tak jak to robią
Jak mnie widzą na ulicy z blantem
Mówią: "Patrz tu pali kot"
Chcesz mnie czesać? Ja targany emocjami gdzie
Ja tu robię wielki skok zaskarbić
Ich tu nienawiść chcę
Wiesz już co to zazdrość
No bo panczem wytłumaczył mnie
Być tu najlepszą wersją siebie
Update bez sciągania mieć
Pióra, the best w grze Mystery masterpiece
Angry birds
Od zera do setki, życie w Assasins Creed
Ojciec klaun, myśląc że ja się, że tak
Że fajam się żyć jestem kurwa sławny
Nie miałeś ty paparazzi ty
Jak wogle otwieram, zachodzi potrzeba
Nachodzi mnie wena moja kolej robi "ciuch
Ciuch"Założę się teraz amatorzy bez wiedza
U nich ona wogle się nie zmienia
Stwierdziłem to nie odmieniam
Panczem rządzę, zaraz w mordę wsadzę torbę
Jak się mu tu nie zmieści mój fiut
To zaraz stanę w kącie
Moje pancze takie dobre
Nie martw się jak mierzyć na tej płaszczyźnie
Niunie tu wystają głodne
To niewiarygodne, to jest prawdy godne
To jest kasy godne, to jest tak wygodne
Nieraz się upiekło, gdy nie było na chleb
No bo miałem mąkę a jakiś frajer lał mi wodę
Jakoś trzeba sobie radzić
Zabić, jebać, wybić, zranić
Maska rękawice Vanish
Obserwuje sobie tu nad brzegiem spławik
I złapałem kogoś w trakcie tego jak
Się pytał gdzie jest haczyk
A, ma żona, cała zdrowa poznałem i zarażona
U mnie dzyni, zwierze, zwierze
Bo był mój i nagle ogar
Z nią zawsze mam seks filmowy
Czasami łapę w szczelinę i
Nie wyjmuję 127 godzin
Bo jestem czarujący Harry Potter
Odbiłem tu od firmy by założyć Gang jak Popek
Teraz jestem wolny, wogle mam spokój
Ty niebieskim ptakiem jesteś
Jak zielony żółtodziób
Zmieniam temat, że KRN i amnezją
Jesteś cipą i kutasem jednocześnie
Idź się pierdol
Za długo tu króluję, aż wiecznie mi mało
Moje linijki są najlepsze nie przymierzając