Trzeci Wymiar - Dlaczego on, a nie ja? tekst piosenki (lyrics)

[Trzeci Wymiar - Dlaczego on, a nie ja? tekst piosenki lyrics]

Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór

Dlaczego Ja
A nie On?- Zatęsknił do czeskich swobód
Kajdanki, radiowóz i niebieski kogut
Przed chwilą rozstał się z ziomem
Z tych co rzuca setki worków
A On jest tylko pionem, robi kiepski obrót


Dlaczego On
A nie Ja?- pomyślał przez wycie syren
Widząc srebrno-niebieską Kie i incydent
Fuks jak chuj- z plecakiem sortu, motor
Pełna pizda raptem- poślizg, pisk opon
Ciemność i strach!

Dlaczego On
A Nie Ja?! Zerknął w lusterko Vento
Za nim Bmką jechał gówniarz nówką
Lux siódemką
Z modelką, na którą wydaje kasę lekką ręką
Więc przyhamował lekko czterdziestolatek
Z rentą
Dlaczego Ja, a nie On?! Poślizg i pisk opon
Pełno policji, krwi obok, Bmka, motor
Nadjeżdża Erka, lecz nie ma po co
Twarz chowa w rękach kolo
Co wyprzedzał gablotą

Dlaczego On
A Nie Ja? To dla nas Pan miał plan
Kochałem ją! Stawiałem dom mieliśmy
W żaglach wiatr mówiłem jej
Że kiedy zaśnie zbuduję Tadż Mahal
To była Famme Fatale w roli
Na palmę w Cannes!
Zagrajmy w Prawda – Fałsz ja
Tylko w Prawdę gram!
A później grał nam marsz i tu zostałem sam
Jak w środku Chinatown –
Rażą mnie światła lamp
Ona to "Pani eM" – najbardziej czarna z dam

Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór

Przyjaźniły się od dziecka to był
Duet zła i grzeczna namówiła drugą pierwsza
Bo wizja była bajeczna
Ameryka Południowa – przelot
Pobyt – droga mleczna
W zamian zwieść do domu towar – tyle
Co mała walizeczka
Dzień powrotu, stres i hałas, strach
Panika – patrzą na nas!
Dźwięk odlotów, więc i
Wiara grzeczna przeszła, u złej znalazł
I choć była tego iskrą
Bardziej chyba egoistką
Grzeczna miała niebo blisko –
Ma kolumbijskie boisko

Dlaczego Ona
A nie Ja?! Zmierzyła ją z pogardą
Gdy wrzucała banknot, łzy płynęły twardo
Na karton z napisem "jestem narkomanką"
Świadoma mogła być jak ona
Lecz wybrała hardcore
Dlaczego Ja, a nie Ona?- Monar, zaciążona
Mijała ją wczoraj
Dziś trzyma wyniki krwi w dłoniach
Nick "Monia", zdziwiona, HIV zakażona
Lecz dalej lubi klik, klik, klik bez kondoma

Dlaczego Ona
A nie Ja?- mogła mu z palca ssać
Więcej niż matka dać, a tamta bladź?!
Cóż, Monikę każdy zna
Umawia tu się na sex spotkania
A ten brylant to jedyna
Prawdziwa rzecz na niej
Lecz zamiast frustracji-
Emocjonalna hibernacja
Miesiąc później w swej pracy
W stacji krwiodawstwa
Ubrana w kitel Monikę widzi
Z wynikiem pozytywnym dziękując Bogu
Że jest kim jest nie kimś innym!

Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść
Stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz
Miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu
Powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować