Trzeci Wymiar - Powoli robiło się jasno... tekst piosenki (lyrics)
[Trzeci Wymiar - Powoli robiło się jasno... tekst piosenki lyrics]
Poniedziałek, już trzecia trzydzieści dwie
Blokowisko we mgle, ślisko
Jakbym szedł po oblodzonym szkle
Wszystko wokół śpi kamiennym snem
Spokój, cisza i tylko wiatr gwiżdże
Idę, wzrok przykuwa każdy ślad zniszczeń
Krok po kroku, dzisiaj, jak na razie
Brak ciśnień czym zaskoczy dziś mnie znów
Ten świat? - myślę
Na żołądku od spodu wkurwia
Mnie uczucie głodu
Marzy mi się ciepły pokój
A tu wszędzie cegły wokół
Rzędy równoległych bloków, brak widoków
Zbliżam się do rogu bloku
Co to? odgłos kroków o tej porze, kto to?
Zwalniam kroku i powoli do przodu
Ukryty w mroku żywopłotu
Na plecach pierwsze krople potu
I chuj, że wiszą sople z bloków?
To jakiś obłęd, nie wierzę, kurwa
Problem znowu
Ruch półkrokiem, rzut okiem to jedni z tych
Co jutro puszczą dzisiejszy łup w obieg
Mogę przeczekać albo wybrać rzut w ogień
Ej, nie jestem z tych
Co to sam sobie grób kopie
Skacze mi puls, kucam, cicho jak gepard
Brzdęk klucza, fuck, co za niefart
Zabójcza cisza, każdy szmer jak huk petard
Mróz rozrywa płuca, chuj, jakoś przeczekam
Co jest? stoję i zamarzam jak ta poręcz
Mimo to zimny pot na czole, pierdolę
Wolę wyłączyć Motorolę
Jeszcze ktoś mi puści bombę
I dramat stanie się horrorem - zwykły
Zdrowy rozsądek zza winkla obcinka na kolosa
Przy aucie drugi w pinglach odpala papierosa
Wycieram katar z zimna, kapie z nosa
Co za pech
Kurwa nie wiem, na chuj łażę po nocach
Pomyślałem
Nagle błysk zapałek i słyszę coś słyszałem
Przeszedł kawałek, obciął zegarek
Wyrzucił niedopałek
Usłyszałem niewyraźne - Jarek, Marek
A może Arek?
Weź nie szalej, słyszysz, zostaw tą chałę
Dalej, bierzemy tylko sprzęt
Renomowanych marek
Znów się skitrałem w zakamarek
Po chwili trzeci zamknął drzwi
Z tyłu na zamek światło latarek zgasło
Bez kominiarek odjechali, ja zostałem
Powoli robiło się jasno