VBS - Tyfy Tyfy tekst piosenki (lyrics)
[VBS - Tyfy Tyfy tekst piosenki lyrics]
Siedzimy sobie u okej, let's go, na kwadracie
Podlewamy kwiatki malinie
Znaczy Misiek podlewa
Bo ja, to wiadomo, dobra, trrr
(Joł) kurwa siemano, jak mnie nie znasz
Wpadam się przedstawić (siema)
Tu pomijają me istnienie jak Mati Natali
Z Que mnie nie wyjebali, śmiech na sali
Choć nie byłem wilkiem, to nakurwiam w studio
I tam czeka już Popkiller
Mój ojciec wołał mnie na próby
Uczył grać od gnoja twój wołał cię na chatę
Być ziemniaczki dojadł
Ten klepał twoją stara w tył
I to od telewizora
Ja ze starym klepię bengry w studiu
Że nie wstaniesz z kolan
Dziś to czuję lepiej, dziś kołuje becel
By z tamtym ojcem właśnie
Się powozić kabrioletem
Czyta mój ziom na necie newsy
Kto ma nową kietę miszel na bilbordach
A moja morda tylko na tapecie
I ludzie w bani mają najebane pod czuprynę
Ej znasz Quebonafide? jest taki jak na Winie?
To weź mu przekażesz płytę, niech podpiszę
Dziwko ślinę, łap na bryle
Jak ja dupolizów nienawidzę, v
Czas zapierdala
A nie działa na twoją korzyść
Przy naszym najsłabszym wersie
Twój król wypada z tronu
Ja daję tylko teksty do bitów
Daję ci kolejne wersy, choć miałem to rzucić
Jak nie jarasz się tym
To się jara twoja siora
Jak nie ona, to maniura twoja
A to gówno mają wszyscy znać
Mordo to jest czysty rap
Pół rocznika pisze jakby pisali w kondomach
Zaraz sobie nawinę na trapie to
Raz sobie nawinę na trueschool
Raz sobie to kminie na
Jak dropie se kolejny utwór
To spodziewać się możesz jedynie
Że to niewiadoma, co Wikiemu przyjdzie do łba
Bo jestem muzykiem i to moje życie
I wszystko się zmienia jak ja
Twój menago dziadu, na czasie jest jak Bravo
Tu dzwoni Dawid Mazur, rozpędzamy nowy wagon
Nic nie ma nikt od razu
A czekać się opłacało
Dołącz do squadu ziom i dmuchaj
Z nami jeden balon
Ten numer to nie pusta braga, by się zgadzał
(nie, nie, nie)
Dla moich trueskogłów to wchodzi
Jak jebany chuj mam gdzieś czy jebnie to i
Się wybije ponad tym
Walczyłem tylko o to, by to grać
Nic poza kurwa tym
Czas zapierdala
A nie działa na twoją korzyść
Przy naszym najsłabszym wersie
Twój król wypada z tronu
Ja daję tylko teksty do bitów
Daję ci kolejne wersy, choć miałem to rzucić