VBS - Jeśli słuchasz tekst piosenki (lyrics)
[VBS - Jeśli słuchasz tekst piosenki lyrics]
Mój ziomal płacze na ramieniu mi
Że żyć już nie chce
Że kilka moich wersów ratowało
Go przed krzesłem
Nie powiem ci co czułem wtedy, gdy mi mówił
I ze łzami w oczach dzisiaj
Razem siadamy do wódy
Nie musisz mnie lubić, możesz plotkować
Ja przez te akcje wiem
Że warto rzucać na bit słowa
Mógłbym robić inną muzykę, bardziej ambitną
Ale nic mi nie da tyle emocji
Co dał mi hiphop (kurwa mać)
To nie jak wychowywać na uczelni
A gdzie były mendy
Jak z ziomami popełniałem błędy
Ja pierdole, zawsze byłem tylko mały Wiktorek
Obserwowali tylko pole kiedy coś spierdolę
Kurwa, niedoczekanie twoje, ze
Śmiercią biłem pionę
Więc tym bardziej życia się nie boję
I nawet łzę uronię jak mi ziomal daje propsa
To co mnie niszczy daje czas
Mi pstryczka w nos, co?
Gdyby rozum nie był głupi
I ciekawski to dawno
Bym po złotą płytę wyciągnął swe macki
Kiedy siądziemy do flaszki z
Ziomalem z pierwszej linijki
Poleci kielon za to jacy dziecinni byliśmy
Kiedyś mała chyba żyło się łatwiej
Chociaż życie tu nie miało nic dla mnie
Nie chcę patrzeć na mą drogę
Przez tę szklaną taflę łez
Ale najpierw ci pomogę życie przejść
Nie chcę patrzeć na mą drogę
Przez tę szklaną taflę łez
Ale najpierw ci pomogę życie przejść
Jeśli słuchasz mnie
Że żyć już nie chce
Że kilka moich wersów ratowało
Go przed krzesłem
Nie powiem ci co czułem wtedy, gdy mi mówił
I ze łzami w oczach dzisiaj
Razem siadamy do wódy
Nie musisz mnie lubić, możesz plotkować
Ja przez te akcje wiem
Że warto rzucać na bit słowa
Mógłbym robić inną muzykę, bardziej ambitną
Ale nic mi nie da tyle emocji
Co dał mi hiphop (kurwa mać)
To nie jak wychowywać na uczelni
A gdzie były mendy
Jak z ziomami popełniałem błędy
Ja pierdole, zawsze byłem tylko mały Wiktorek
Obserwowali tylko pole kiedy coś spierdolę
Kurwa, niedoczekanie twoje, ze
Śmiercią biłem pionę
Więc tym bardziej życia się nie boję
I nawet łzę uronię jak mi ziomal daje propsa
To co mnie niszczy daje czas
Mi pstryczka w nos, co?
Gdyby rozum nie był głupi
I ciekawski to dawno
Bym po złotą płytę wyciągnął swe macki
Kiedy siądziemy do flaszki z
Ziomalem z pierwszej linijki
Poleci kielon za to jacy dziecinni byliśmy
Kiedyś mała chyba żyło się łatwiej
Chociaż życie tu nie miało nic dla mnie
Nie chcę patrzeć na mą drogę
Przez tę szklaną taflę łez
Ale najpierw ci pomogę życie przejść
Nie chcę patrzeć na mą drogę
Przez tę szklaną taflę łez
Ale najpierw ci pomogę życie przejść
Jeśli słuchasz mnie