Vienio, Pele - Nasza klasa tekst piosenki (lyrics)
[Vienio, Pele - Nasza klasa tekst piosenki lyrics]
Dziś nasze drogi gdzieś się rozeszły
To piszę dla was i o was w trosce
Gdzie wasze miejsce jest w nowej Polsce
Przypadkiem w tłumie znalazłem Olę
Śpiewała chórki w jakimś zespole
Teraz przedszkole prowadzi z mężem
To dobry biznes i działają prężnie
Marek gra na gitarze, średnio sobie radzi
Ale z jedną pop-gwiazdą ma mały układzik
Wcześniej prowadził jakiś biznes rodzinny
Ale zawsze chciał coś więcej
Niż kiosk warzywny
A Marcin z bratem to drug-dealerzy
I młodych pędzą dziś do bram piekła
Mówią - pieniądz na ulicy leży
Matka z ojcem dawno ich się wyrzekła
Albo rudy Jacuś ten co zawsze szukał wrażeń
Najpierw stał z lewizną i
Ze złotem na bazarze
Przez jakiś czas potem był taryfiarzem
Dziś szmugluje szlugi do Londynu w autokarze
Bo tamte dni to już jest czas przeszły
Dziś nasze drogi gdzieś się rozeszły
To piszę dla was i o was w trosce
Gdzie wasze miejsce jest w nowej Polsce
Za to Robert w branży jest reklamowej
To luksusowej marki jest gościu
W piątek był pogrzeb jego teściowej
I nawet dał księdzu datki na kościół
Kiedyś piękna Gosia studiowała ekonomię
Jej brat Darek czwarty raz jest zaszyty
Teraz ona sprząta po turystach
Gdzieś na promie
On handluje perfumami na stadionie
Za to Paweł pływak popił strasznie latem
Wszyscy bliscy tak w niego wierzyli
I nie załapał biedak się od Aten
Alkohol we krwi sędziowie mu wykryli
Jakoś nigdy nie lubiła swojej
Pracy za biurkiem
Marzena, wiesz ta co żyła z Jurkiem
W końcu uciekła do Ankary z dzianym Turkiem
W tamto lato urodziła mu córkę
Bo tamte dni to już jest czas przeszły
Dziś nasze drogi gdzieś się rozeszły
To piszę dla was i o was w trosce
Gdzie wasze miejsce jest w nowej Polsce
Jeszcze Krzysiek u ojca w auto-komisie
Siedzi już chyba tam drugie wakacje
Trudno jest przecież zarobić dzisiaj
Wszystko dla siostry jest na operację
Kamil stoi co dzień z pamiątkami na Starówce
Janek w Stanach gdzieś na ciężarówce
W końcu i Stasiek znalazł sobie kobietę
Razem otworzyli kawiarenkę z Internetem
Wreszcie Anka została menadżerem
JeŹdzi z firmą wciąż na integracje
Dnie i noce spędza przed komputerem
Szef zaprasza ją na drogie kolacje
Ta, jest i Kazimierz ten
Co poszedł na łatwiznę
Ten co sprzedał Niemcom ojcowiznę
Jakiś czas temu przeprowadził się do miasta
Teraz jeŹdzi betą, hajsem szasta
Bo tamte dni to już jest czas przeszły
Dziś nasze drogi gdzieś się rozeszły
To piszę dla was i o was w trosce
Gdzie wasze miejsce jest w nowej Polsce