Vienio, Pele, Wigor - Wyobraź sobie tekst piosenki (lyrics)

[Vienio, Pele, Wigor - Wyobraź sobie tekst piosenki lyrics]

Elo brat weź wyobraź sobie że
Zjawił się ktoś kto chce spełnić życzenia twe
Wszystkie jakie chcę dosłownie
I zupełnie bezinteresownie

Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej
Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej

WyobraŹ sobie że to nie złudzenia
Że w jednej chwili wszystko się zmienia
Że realne marzenia jak najbardziej
Są do spełnienia
Właśnie się spełniają że ludzi
Co ten świat oblegają
Nagle przestają żyć w stresach
Bez szans niepowodzenia
Mówią już tylko o sukcesach
Że w głowach wszyscy mamy jasność
Że nie ma spraw które nie dają zasnąć


Że każdy dba o czyjąś własność jak o swoje
Że słowa nie tracą swoich znaczeń
Że każdy jest wolny od majaczeń
Że teraz widać wszystko inaczej jak w K paxie
A dzień powszedni przebiega tutaj na relaksie
W tym świecie nie dzieją
Się krzywdy ani skurwysyństwa
A dzieciaki w miastach i na prowincjach
Nie mają zjebanego dzieciństwa
Od samych narodzin
Rodzic dziecka nie zawodzi
A każda przystań jest jak twój drugi dom
Tego ziom wszystkim bym nam życzył
I jeszcze dużo więcej oby
Tylko kwitło szczęście
To najważniejsze to nasza sprawa wspólna
Przecież korzyść płynie z tego obopólna
Na dodatek jeszcze kwestia ogólna
Czy w końcu przyjdzie nam na to przystać
By wreszcie zacząć te
Marzenia co urzeczywistniać

Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej
Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej

Chciałbym żeby moja matka żyła wiecznie
I na ulicach mogła czuć się bezpiecznie
By mój sąsiad co walczył o wolność Polaków
Nie musiał się zadłużać w spożywczaku
By rodziców myśli były od stresu wolne
Że zabraknie im dla dzieci
Na przybory szkolne
By ambicje dziewczyn są wśród
Nich naprawdę zdolne
Nie kończyły się na wylotówkach
By na decyzje nie wpływa gotówka nigdy
By dzieciakom nie imponowała wódka nigdy
By nie ciągnęło ich do współczesnej chemii
By się nie stali ofiarami epidemii chce
By patrzyły w środek serca a nie portfela
By nie szukały sponsora lecz przyjaciela
Chcę by przyjemność nie zmieniła
Się w obowiązek
I nie chodzi tutaj tylko o związek elo
Chcę żeby rap był wolny od zawiści
By legalne były kult palenia liści
A w razie jakiejkolwiek awarii elo
Bańkę papieru na koncie w Szwajcarii

Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej
Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej

Nie wszystko co najlepsze nam się przytrafi
Każdy potrafi odnaleŹć swoją wartość
Zawiść i zazdrość zamienią się w dobro
Bezdomni głodni na deszcze nie mokną
Wszystkie religie żyć będą w harmonii
Żadne państwo nie używa broni
Pomocnej dłoni już nie trzeba szukać
Samych dobrych rzeczy chcą cię nauczać
A ta nauka w dzień a nie w lata
Syte są dzieci całego świata
Ojciec świeci przykładem dla swoich
W Polsce jest pełno sportowych boisk
Nikt dziś nie ma już głupich pomysłów
Żadnych namysłów przed trudnym wyborem
Człowiek autorem i konstruktorem
BliŹni z pomocą są zawsze w porę
Każdą norę zamienię w apartament
A każdy kamień w szlachetny diament
A w głowie zamęt stoicki spokój
A nowy talent masz każdego roku

Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej
Wyobraź sobie że tylko prze krótką chwilę
Dany ci jest brat właśnie taki przywilej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować