Vin Vinci - Marzenia tekst piosenki (lyrics)
[Vin Vinci - Marzenia tekst piosenki lyrics]
Który zrozumiał z wiekiem
Co tak naprawdę
Posiada prawdziwą wartość
Tego nie pojmą przegrane postacie
Które na Twojej drodze
Będą robiły Ci na złość
Zazdrość to ludzka przypadłość
Jak diamentem w kamieniach
Są Ci co mają wartość
Ze świecą szukać myślących podobnie
Dziękuję za tych, którzy idą koło mnie
Jeśli zawiodłem kiedykolwiek
Przepraszam!
Nie jestem ideałem
I też uczę się wybaczać
Lecz nie zawracam
W drodze po parę marzeń
A kiedy już je osiągnę
Chcę byśmy byli tam razem
Za wiele osób
Próbowało mi wmówić
Że to co robię
Nigdy nie miało sensu
Światło w ciemności
Niosę dla zagubionych
Promyk nadziei
Który wciąż tli się w sercu!
Nawet jak wszyscy zwątpili
W to, że możesz zostać kimś
Nigdy nie daj sobie wmówić
Bo musisz po swoje iść
Uwierz w to, że warto żyć
Nawet jak wali się świat
Musisz o marzenia walczyć
Ten skarb jest najwięcej wart
Weź się do pracy mówili, a pracowałem
Nad kartką po nocy z pasji, a nie za karę
Choć życie szare to nadaję mu koloru
Bo to, że coś robisz
To kwestia wyboru jest
Nie schodzę z toru ciągle lecę na fali
W szoku są ci co za plecami się śmiali, że
Ludzie mali stawiają wielkie kroki
Gdzie perspektyw brak
I pochłaniają nałogi nas
Z betonu bloki zasłaniają marzenia
Ja sam zboczyłem z drogi do samozatracenia
Tylko debile mogą mieć o to żal, że
Do studia, na trening idę nie lecę 'fall
Nie jestem sam, a
To największe szczęście
Zmieniłem się ja
Kiedy zmieniłem podejście
Nie wrócę na nie i także porzucam tarczę
Co by się nie działo
O swoje marzenia walczę!
Nawet jak wszyscy zwątpili
W to, że możesz zostać kimś
Nigdy nie daj sobie wmówić
Bo musisz po swoje iść
Uwierz w to, że warto żyć
Nawet jak wali się świat
Musisz o marzenia walczyć
Ten skarb jest najwięcej wart
Cieszy przegrana, smuci jeżeli wygrasz
Padlinożerców co podcinają skrzydła
Nie wpadnij w sidła
Nic nie wartych opinii
Sam torujesz swoją drogę
Nikt nie ma prawa Cię winić
Bo liczy się wynik jak i cała rozgrywka
Niech nie braknie Ci sił
Bo musisz do mety wytrwać
Szczyty daleko
Czasem motywacji braknie ja wiem
Że najłatwiej jest lawirować na dnie
Widać dosadnie kiedy zostajesz z niczym
Kto wspiera Cię naprawdę
I na kogo można liczyć
Kto w głębi duszy miał kulawe intencję
Ale nie ma tego złego
Porażki stanowią lekcję!
Dziurawe serce, charakter nie ugięty
Osiągasz jeden cel
To już obieraj następny
Orły kontra sępy, marzenia i plany
Radzimy sobie od lat
Tak na honorze bez plamy
Nawet jak wszyscy zwątpili
W to, że możesz zostać kimś
Nigdy nie daj sobie wmówić
Bo musisz po swoje iść
Uwierz w to, że warto żyć
Nawet jak wali się świat
Musisz o marzenia walczyć
Ten skarb jest najwięcej wart