Wac Toja - BRRR tekst piosenki (lyrics)

Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska

[Wac Toja - BRRR tekst piosenki lyrics]

Sobie winny, się sparzyłem na innej suce
W środku zimny bo nie zdołało mi się upiec
Jednak wulkan ciągle podnosi temperaturę
Rusz mi w kurwę, a w końcu wybuchnę
Coś tu cuchnie, czuję swąd fałszywych kurew
Coraz bliżej tak, środkowe palce w górę
Przeładowuje broń, przygotuj swoją niunię
Zaraz wystrzelę, a najchętniej ładuję w buzię
Co się stało z tym typem?
Pętle wrzuciły mi blizny na szyję
Nie zdołam ich zakryć to je wykorzystuje
Nie wsiadam do windy bo mam schodami w górę
Gorzka wódka, gorzka ścieżka
Słodka kurwa z ciebie śnieżka
Syf spływa do każdego serca
Szkoda, że dygasz i czekasz na księcia

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować