Wac Toja - Klej tekst piosenki (lyrics)
Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska
[Wac Toja - Klej tekst piosenki lyrics]
O boże błagam, o boże błagam ej
O boże błagam, o boże błagam ej
O boże błagam, o boże błagam ej
To Wac Toja bejbi!
O Boże błagam, może ty dzisiaj wybaczysz mi?
Dasz odkupienie win
Gdy nie ma nieba mówią ci i za mną przepaść
Ale przepaść łatwo nie chcę gdy
Widzę to światło nowy świt
Ze sobą plecak chwil
Mam, no i jazda, czysta magia
Kleją się palce mi mam dobry splif!
Znam dobre bajki jeśli lubisz mini mini bejbi
Kleją się palce mi do twojej mini mini lejdi
Jak Mickey Minnie poruszają cię
Te kreski bejbi
Ej, ona cię nakręci bez kamerki
I lubi spontan co dnia może
To jest plan ucieczki
Gdy podwórko wsiąka w głąb nas i wybija zęby
I rozumiem wszystko – dobra wchodzę
W to bez reszty
Nie chcę więcej poszlak czuję już jak
I którędy
I może wszystko zabrać nam czas
Ja ciągle wołam cię do siebie
I może przyjdziesz i zaczniesz grać?
Do łapy klei mi się becel
Sklejam to na superglue przez moje super flow
Wszystko jest już super gut, to mój produkt
Możesz wziąć często słyszę "nie i nie"
A i tak idę pod prąd
Moja przyszłość woła mnie
I jeśli chcesz to ze mną chodź
Kochałem mocno dragi i sex i
Mnie kręci ciągle to
Ty chcesz za to zabić mnie
Ale wtedy stracisz mój głos
Daj mi tylko jeden dzień
Po nim tylko jedną noc pokażę ci
Czym jest klej i jak skleić dobrze to
Znam te tricki
(znam) , znam te sztuczki (znam)
Mam klej w trackach na imprezy i do poduszki
(ajak) to moje bragga, inny śpiew utnij
Jadę na sygnałach, rap ratuje mój styl
I może wszystko zabrać nam czas
Ja ciąglę wołam cię do siebie
I może przyjdziesz i zaczniesz grać?
Do łapy klei mi się becel