Waldemar Kasta, Nullo, Szad Akrobata - Ból tekst piosenki (lyrics)

[Waldemar Kasta, Nullo, Szad Akrobata - Ból tekst piosenki lyrics]

Jeszcze będziesz mnie jak wieszcza streszczał
Pytasz gdzie reszta?
Na tracku chłopaku ja ten twój rap besztam
Ignorancja, rap racja, to kompromitacja synek
Mówię prawdę umiera rap
Z nim Hip-Hop umiera rynek
Bądź kim chcą byś był nie dla fotek
Poprzez które trafiasz na
Ranking plotek potem
Na afisz trafisz gówno warte co
Potrafisz tu i tam trafisz
Ważne czy trafić potrafisz, znam efekt
Showbiznes ma defekt
Jestem nowy tu, nowego porządku architekt
Jestem typa tym typem co między
Słowem a bitem jest mitem
Ponad jednym znajdziesz mnie banite
To kwintesencja kim teraz jestem
Słów absencja sprawiła znów jestem rap testem
Kończe ze strachem, psychiki aresztem
Samego siebie, samym sobą jestem manifestem



Na wstępie depcze tonami słów
Tępie punchami słuch
Pędze rymami znów, jak ekspres torami w przód
Pieprze ten garnitur, w tej grze to na nic tu
I Armani krój nie uczyni ich królami piór
Nie dowierzali a sami czekali w sali prób
Nie doczekali bo sami wykopali pasji grób
Ich już nie zbawi Bóg, szczęście sprzedali mu
Wybrali lżejsze zejście, schodami w dół
A Ja kreślę rymami wzór
By wreszcie skumali tu
Że Hip-Hop to więcej niż refren
Co zwali z nóg to dreszcze od stóp do głów
Szczęście czasami ból
To respekt co w każdym mieście obali mur
Pieprze twój ten rap jestem tu bez
Zmian w zemście znów snów seria
Jak ekspert Guterian? jeszcze będzie mój
Wróg jak wieszcza streszczał
Bo jak Heltah Skeltah Nullo ma
Ten bezmiar w tekstach

Jak gdyby nigdy nic to 3W KASTA
Dirty rap gram jak Ol' Dirty Bastard
Ucho nadstaw, wytęż słuch
Mózg jak chcesz zrozumieć imię, nazwisko
Klasa - tak do ciebie mówię synu
To ta legendarna kasta kuzynów
Naga Prawda stylów tylu ukryta wśród dymu
Nie mów, że się na tym nie znamy debilu
Poznasz się na nas
Przyznasz rację właśnie nam szczylu
Ochłoń i dłoń wznieś ku niebu
Proś Boga by pomógł ci rozwikłać ten rebus
Nie mów, że zrobiłeś coś by pozbyć się gniewu
Nie możesz powiedzieć idź stąd
Jak nie możesz drzewu
Gwizdam, ja gwiżdżę na ciebie chłopie
I powiadam w twarz gówno
Się znasz na Hip-Hopie
Wycisnę z ciebie hajs jak siódme poty dziwko
Na ten twój szajs kolejny as zagrywką rybko
Wbijam się klinem
Jestem rekinem rapu jak Eminem
Głęboko wierzę, z powołaniem się nie minę
Rapu podium udziela mi absolutorium
Reprezentuję 3W, KASTĘ
Zdolny Śląsk terytorium yo!

Przed tobą ta cienka linia
Od niej gra się zaczyna
Najpierw bat się zawija
Potem wack się zabija
Do zgarnięcia cała pula
Od zera do miana króla
Fach mistrzów na klawiaturach
Odmulam jak hak kangura czarna dziura
Ja na ryfie jak generał Nakamura
Akurat wyszło
Że ty jak weteran walk o kulach
Koncentruję się przed misją w
Samotności jak samurai
100% stylu z precyzją
Nie doczekasz na ambulans synu
Od słów do rymów, od snów do czynów
Bo to ta KASTA kuzynów
Już ci wlazł na kurzy mózg
Żebyś coś z rapu wyniósł
Nie klęczał jak pucybut
Ślepy los nas tu przyniósł
Żeby głos was tu przywiódł
Ty! To KASTA styl 1, 2, 3 1, 2
3 i jazda z tym!
Na statyw mikrofon nastaw ty
Czas na złych 3W, KASTA styl, miasta syn
Podobno znasz nas aby na pewno? Taśma w tył

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować