Waldemar Kasta - Wieść tekst piosenki (lyrics)
[Waldemar Kasta - Wieść tekst piosenki lyrics]
Ta wieść się niesie brat, ta baśń się baje
Nie gadam bajek
To jest opowieść o czasach
Gdy ta więź była tylko nasza
W betonowych lasach nawracam
Ludzi masa wziąż zbacza z tropu
Hip hopu nie ma tam wcale
Chcą być razem są osobno, wiem doskonale
Zamiast o hajs martwiliśmy się o nas
Dziś ten hajs jest głównym celem, skojarz
To bajaźń czyli
Pierdolony strach przed jutrem
Nigdy nie mów nigdy ja wiem
To jest głupoty zalew
Ja wiem to stwierdzam to prosto
Życiowy zaktręt, Ty skręcaj ostro
No i mocno tak w to uwierz, ja o tym mówię
Nie trać siebie kawa na ławę to umiem
Choć w ręku granat
Na flagach ma tkwić nadal peace
Mimo to nie działać, nie działać
Jak triada i mieć własny radar jak Saddam
Jak Saruman Palantir wierzyć
To czas na rym dla mojej generacji
Na kolejnej hip hopu stacji
Być może spotkam tych których tak brak mi
Zacni byli pomocni teraz coś mi
Mówi weź się ocknij
Byli braćmi ale czas ich zaćmił
On zdaje się zmieniać wiele
Mimo to w każdą niedziele ja wiem
To samo ziele palę przecież wiem doskonale
W sumie to nie chce przez to
Zostać sam jak ten palec nie ma katharsis
Myśl, zobacz dziś, by osiągnąć zysk
Trzeba się jak taran wbić, iść
Pamiętać nadal kim byłem, kim jestem
Bez tego byłbym nikim, ja wiem
Dobrze wiem jak jest dziś z tym
Bo jest czymś oczywistym
Gdzie są ludzie z mojej listy
Ogłaszam plebiscyt czas zabiera
Tak spędzony czas nie daje
Za jakiś czas zrozumiesz nie gadam bajek
Właśnie tak, to jest ten bit
To jest ta prawda to jest ten czas
Mamy dopalacze, mamy substytuty
Tego co było kiedyś naturalne
Nie dali nam naturalnego dali nam sztuczne
Umierają dzieci w szkołach
To jest to właśnie, to jest Prawda naga
Tak właśnie wygląda ten kraj
Mnóstwo hiphopowców
Zajebistych hejterów, forumowiczów
Ciot przerażonych życiem
Zrób coś chłopie, ogarnij sie
Zrób coś wokół siebie
Zrób cokolwiek żeby ktoś mógł to krytykować
Wtedy zrozumiesz w jakiej jesteśmy sytuacji
Tak w dupie mamy tak naprawdę wasze zdanie
Liczy się tylko moje zdanie
To jest Prawda Naga
Nie gadam bajek
To jest opowieść o czasach
Gdy ta więź była tylko nasza
W betonowych lasach nawracam
Ludzi masa wziąż zbacza z tropu
Hip hopu nie ma tam wcale
Chcą być razem są osobno, wiem doskonale
Zamiast o hajs martwiliśmy się o nas
Dziś ten hajs jest głównym celem, skojarz
To bajaźń czyli
Pierdolony strach przed jutrem
Nigdy nie mów nigdy ja wiem
To jest głupoty zalew
Ja wiem to stwierdzam to prosto
Życiowy zaktręt, Ty skręcaj ostro
No i mocno tak w to uwierz, ja o tym mówię
Nie trać siebie kawa na ławę to umiem
Choć w ręku granat
Na flagach ma tkwić nadal peace
Mimo to nie działać, nie działać
Jak triada i mieć własny radar jak Saddam
Jak Saruman Palantir wierzyć
To czas na rym dla mojej generacji
Na kolejnej hip hopu stacji
Być może spotkam tych których tak brak mi
Zacni byli pomocni teraz coś mi
Mówi weź się ocknij
Byli braćmi ale czas ich zaćmił
On zdaje się zmieniać wiele
Mimo to w każdą niedziele ja wiem
To samo ziele palę przecież wiem doskonale
W sumie to nie chce przez to
Zostać sam jak ten palec nie ma katharsis
Myśl, zobacz dziś, by osiągnąć zysk
Trzeba się jak taran wbić, iść
Pamiętać nadal kim byłem, kim jestem
Bez tego byłbym nikim, ja wiem
Dobrze wiem jak jest dziś z tym
Bo jest czymś oczywistym
Gdzie są ludzie z mojej listy
Ogłaszam plebiscyt czas zabiera
Tak spędzony czas nie daje
Za jakiś czas zrozumiesz nie gadam bajek
Właśnie tak, to jest ten bit
To jest ta prawda to jest ten czas
Mamy dopalacze, mamy substytuty
Tego co było kiedyś naturalne
Nie dali nam naturalnego dali nam sztuczne
Umierają dzieci w szkołach
To jest to właśnie, to jest Prawda naga
Tak właśnie wygląda ten kraj
Mnóstwo hiphopowców
Zajebistych hejterów, forumowiczów
Ciot przerażonych życiem
Zrób coś chłopie, ogarnij sie
Zrób coś wokół siebie
Zrób cokolwiek żeby ktoś mógł to krytykować
Wtedy zrozumiesz w jakiej jesteśmy sytuacji
Tak w dupie mamy tak naprawdę wasze zdanie
Liczy się tylko moje zdanie
To jest Prawda Naga