WARGA - Nawet O Nią Nie Pytaj tekst piosenki (lyrics)
[WARGA - Nawet O Nią Nie Pytaj tekst piosenki lyrics]
Trochę się spóźniłem
Na ostatni pociąg niestety nie zdążyłem
Zostałem w tyle, wiesz coś o tym prawda?
Co ja tu strzępię ryj
Musimy pogadać od dawna
Kondycja twoja ledwo zipiesz, ciągle kaszlesz
Widziałem wczoraj plamy krwi na umywalce
W nierównej walce miałem marne szanse
Lecz ciągle powtarzałaś
Bym wszystko brał z dystansem
No to wykrakałaś, bo jedyny dystans tutaj
No to mam do ciebie, mała
Jak maratończyk przebiegłem całą Ziemię
Po to by dla twoich
Czynów znaleźć usprawiedliwienie
(wypierdalaj)
Bo ty się gonisz, ty się gzisz
Ty się puszczasz sienkiewicz by na pisał "W
Pustyni i się puszcza"
Jesteś niewypał, należy cię rozbroić
Więc zrywam z tobą
Już nie chcę z tobą chodzić
Więc pakuj się i zniknij mi z życia
Nie chcę cię widzieć, słyszeć, czuć oraz znać
Wszystkie twe obietnice są bez pokrycia
Nie będziesz ze mną tutaj w chuja grać
Więc pakuj się i już wypierdalaj
Nie zasługujesz na miłość, umiesz tylko brać
Masz tu sto złotych, tyle jesteś warta
Jak tania dziwka, ja już nie chcę cię znać
Nie gniewaj się na mnie
Proszę nie gniewaj się
Na prawdę kocham cię, na prawdę kocham cię
Lecz rzeczywistość u nas to
Się tylko nie pokłócić
To Salomei srebrny sen, proszę nie budzić
Lecz to nie sen, to rzeczywistość puka
Chciałabyś zasnąć na wieki? By
Nie było już jutra? (O nie)
Mam cię w dupie, tak jak ty miałaś wielu
Jak ty to określałaś? Przez
Swe czyny do celu?
Wow, to głębokie, jak twoje gardło
Można wsadzić kurwa aż po łokieć
Lecz szczerze mówiąc nie bardzo
Chcę tam wsadzać bo z kiłą i rzeżączką nie
Po drodze mi się bratać
Choć jest karnawał, to ja tańczyć tu nie chcę
Jak spałem to ty obok pierdoliłaś się
Nie jesteś już kochanką, mówi ci to ex-kolega
I dodam jeszcze jedno
Pies cię jebał (W samo sedno)
Więc pakuj się i zniknij mi z życia
Nie chcę cię widzieć, słyszeć, czuć oraz znać
Wszystkie twe obietnice są bez pokrycia
Nie będziesz ze mną tutaj w chuja grać
Więc pakuj się i już wypierdalaj
Nie zasługujesz na miłość, umiesz tylko brać
Masz tu sto złotych, tyle jesteś warta
Jak tania dziwka, ja już nie chcę cię znać
Ty wciąż uwodzisz i łasisz się jeszcze
Trzewia mi łamią wątpliwości kleszcze
Jak borelioza pustoszysz mój organizm
Jedyne co zostało mi to mentalny onanizm
O nas nic, na nas nic i nic w nas
Jedyna chemia jaka między nami była - kwas
Zdradziłaś mnie z najlepszą przyjaciółką
Ze sprawiedliwością i wolnością, jej córką
Przeżułaś i wyplułaś, potem gdzieś zniknęłaś
Wróciłaś tuż nad ranem
Ze łzami na swych rzęsach
Lecz ja już ci nie wierzę
Zamknięty ten temat czy kochać, czy uciekać
Rozwiałaś mój dylemat
Poszłaś się szlajać z bogatym kutasem
Opierdalałaś gały za kasę pod lasem
I jebiesz prosto w oczy głupotą czy odwagą?
Tylko mi nie wycieraj mordy flagą
Więc pakuj się i zniknij mi z życia
Nie chcę cię widzieć, słyszeć, czuć oraz znać
Wszystkie twe obietnice są bez pokrycia
Nie będziesz ze mną tutaj w chuja grać
Więc pakuj się i już wypierdalaj
Nie zasługujesz na miłość, umiesz tylko brać
Masz tu sto złotych, tyle jesteś warta
Jak tania dziwka, ja już nie chcę cię znać