Włodi, Otsochodzi - Przywilej tekst piosenki (lyrics)

[Włodi, Otsochodzi - Przywilej tekst piosenki lyrics]

Nie miej mnie za taką łajzę
Blety, bongo, vaporizer
Stąd namierzam to jak snajper
Widzę target, wchodzę pusty, wyjdę z hajsem
Masz gwarancję, na dziś to tylko biznes
Pusty jak nigdy, nastukany jak zwykle
Tylko nie myśl, że mi wstyd jest
Lepiej zejdź z takiej drogi
Zanim zrobisz sobie krzywdę
Cisnę po gwizdek, jak do ostatniej kropli
Do ostatnich kumatych na widowni
Lepiej odbij, ten klient ma przywilej
Prędzej sam spali pionę
Niż ją z tobą przybije
Uciec z wdziękiem? Nic tu wiecznie nie trwa
Nic się nie klei czasem, jak wymięta bletka
Żywa legenda może być żywym
Trupem lub żyć super
Bo świnie wywęszyły trufle

Ile mogę dać im, powiedz, ile mogę zabrać


Czuję, że te psy ciągle skaczą mi do gardła
Z daleka od nowych znajomości, ziom
Nie po to robię rap i raczej wolę se na boku
Coś ogarniać, taka prawda, o
Oni mówią mi o wyjściu z bloków
Ej, synu, tylko śmieję się, weź daj spokój
Znam kilka powodów dla których
Ciągle tutaj jestem, ha a ty dalej wciskaj
Jak to niebezpiecznie masz
Dawno obrałem plan i dalej coś gotuję
Nawet nie wiesz, jak gotówka motywuje
Od zawsze pierwsze miejsce u
Mnie zajmuje szacunek
Drugie hajs, a trzecie moi ludzie
Pytasz jak się czuję?
Nie było lepiej w sumie, Włodi
Jak się czujesz?
Nie widzę limitów, na spokojnie kubki w górę
O! A tym, co mają mnie na muszce
Powiedz, że nie wracam - młody
Woli gonić sobie sukces

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować