Zipera, Karolina, Włodi, Wilku - Obojętność tekst piosenki (lyrics)

[Zipera, Karolina, Włodi, Wilku - Obojętność tekst piosenki lyrics]

A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność

Ostrożnie z ogniem bo parzy
Każdy marzy o plaży co się wydarzy
Zależy od ciebie w gniewie wiele nie zrobisz
Pogubisz się i obyś się odnalazł
Zdobyć wszystko na raz to kara
Zajarasz się nie zdziałasz więcej nic
Obojętny widz Zip strony trzyma
Czy na przykładzie

Czy na Pona radzie się uczysz
Musisz wykluczyć emocje
Wybrać opcje której dasz rade zdołać
Przestań żałować tych co chcą cię pokonać
To codzienność kolejność dnia bezwzględność
To forma przetrwania
Gra która wartość zasłania trwa bez przerwy
Zaciśnij zęby bądź obojętny na film

Kto jest następny bo ty możesz być nim
I ten wir cię wciągnie
Rada ostrożnie z ogniem temperatura rośnie
Zachowuj się godnie nie głośniej niż reszta
Bo świat Cie zbeszta jako najcięższa kara
Świat zasad wysuszonych jak Sahara

Kurewska prawda, fakt, nie pieprzenie
Obojętność, uzależnienie, hardcore
Czy dość tego wszystkiego masz?
Czy odważysz się splunąć komuś
W twarz? Daj spokój
Stań z boku, nie prorokuj, trwa wojna
Nigdy pokój
Bo ktoś jest niepozorny, życie mu trafi
Jak się wkurwi, przypierdolić potrafi
Załap więc, załatw niepotrzebne sprawy
I bez obawy, że później coś się stanie
Złe zagranie, obojętne równanie
Za parę złotych spuścisz lanie
Słabszych w potrzebie wokół palca owijanie
Się nie opłaca

A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność

Tak
Pozostań sobą jeśli nie masz nic do stracenia
Nie próbuj zmącić spokoju mego sumienia
Wiesz skąd pochodze to warszawskie podziemia
Tylko moja pięść wydostaje się z cienia
Moi ludzie za mną i nic się nie zmienia
Żyjemy w piekle bo piekłem jest ziemia
Kropla prawdy w oceanie zapomnienia

Pokolenia podążające drogą zatracenia
Wybierają zło które w nich się zakorzenia
Pokaż obojętność jeśli nie chcesz zrozumienia
Nie ważne co myślisz joint da ci do myślenia
Uwalniam swój umysł od złudzenia
Wszystko bez sensu lecz nic bez znaczenia
Jebać urojenia jak wrażenia

Wilk bez znieczulenia prezentuje
Prawdziwy syf
Życie w którym tkwisz w czasie dziwnych dni
To mówię byś nie popełniał błędów innych
Bo wobec własnej sugestii jesteś bezsilny
Wciąż szukasz wrogów wciąż szukasz winnych


Obojętne mi jest czy ten kawałek chwalisz
Obojętny mi smak jointa którego palisz
Obojętne mi jest czy na życie się żalisz
Obojętne mi jest to czego się boisz
Obojętne mi jest to czy na ulicy stoisz
Obojętne mi jest to czy
Leszcza dzisiaj zgnoisz
Obojętne mi jest to dzieciak skąd pochodzisz
To wszystko jest mi dzisiaj obojętne
Zostało przyjęte elo bez bubla
Uliczna wersja brudna
HG (HG) , Ewenement (Ewenement) , Zipera (Zipera) , elo (Elo)

A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność
A ty pokaż swoją obojętność

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować