Zipera - Triumf tekst piosenki (lyrics)
[Zipera - Triumf tekst piosenki lyrics]
Urodziłem się po to aby zwyciężać
Nie walczę z głupotą bo to z miejsca klęska
I to nie kwestia męstwa ale walka wewnętrzna
Wygrać ze słabościami jest
Moją wolą zwycięstwa tutaj nie ma miejsca na
Nie przepisowe wejścia
Falstarty ból w mięśniach i
Nie czyste pierdolnięcia
Masz charakter słabości i życiowe przejścia
Twój wróg siedzi w tobie ja
Od dawna to podkreślam
Silna wola i jej trening
To nie kurwa happening
Posiadam zdolność odmawiania żaden
Ze mnie męczennik
Dziś lepszy niż wczoraj jutro lepszy niż dziś
Hartuje się tak aby z podniesioną głową iść
I kto powiedział ci że duma to zły stan ducha
Słuchaj co mówi natura bzdury wykluczaj
Tutaj poziom kultura ambicje i chluba
Tego z twarzy nie zmyjesz
Jak napisów na murach
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości
Jak tak patrzę z dystansem na
Kilkanaście lat z melanżem
Patrzę z czasem na szansę
I pasję którą odnalazłem
To widzę wyraźnie co zjebałem
Co mi wyszło choć
Nie było idealnie to lekcja na przyszłość
I fajnie to wszystko się
Jakoś tak to poskładało
Pojawił się Hip Hop i tak już zostało
Coś nagrało się i poszło było
Grane to non stop i podniosło mnie i odtąd
To jest życiowe motto
Pod prąd całe życie na przekór wszystkiemu
Pisze po swojemu potrenuj sobie samemu
Na to nie ma systemu powie to nawet sceptyk
Że życie to nie kasza nie ma jednej recepty
Żeby coś przeżyć trzeba zmierzyć
Się z decyzją
Kiedy w coś wierzysz staje się to twoja wizją
Dopiero wtedy kiedy sam przeszedłem przez to
Mogę ci powiedzieć że dziś
Czuje się zwycięzcą
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości
Czuje się zwycięzcą bo
Niszczę słabości balustradę
Zwycięzcą gdy nawet życie łapie za chabel
Zwycięzcą gdy nawet chodzi
O najmniejsza sprawę
Wbrew protestom na mój temat wywołuje lament
Gdy daje sobie radę wiem komu podać grabę
Czuje się spełniony bo odejmie
Zawsze to zależy
Zadowolony nawet gdy przestajesz
We mnie wierzyć
Czuje też to gdy mówisz że ja spadłem na dno
To jest tak jakbyś wylał na
Mnie zimnej wody wiadro
Gdy życzysz mi źle to jest
Mi dobrze aż za bardzo
Zaskoczę ciebie też jeszcze nie jedna akcją
Chodź mam negatywnych cech
Batalion cały szwadron
I jeszcze wiele niezwykłych
Doświadczeń pozytywnych
Zdaje swój egzamin z życia
Nie patrząc na innych
Czuje się wygrany zwinnie pokonując złe myśli
Stoję na podium z pucharem
Bo wygrałem ten wyścig
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości
Nie walczę z głupotą bo to z miejsca klęska
I to nie kwestia męstwa ale walka wewnętrzna
Wygrać ze słabościami jest
Moją wolą zwycięstwa tutaj nie ma miejsca na
Nie przepisowe wejścia
Falstarty ból w mięśniach i
Nie czyste pierdolnięcia
Masz charakter słabości i życiowe przejścia
Twój wróg siedzi w tobie ja
Od dawna to podkreślam
Silna wola i jej trening
To nie kurwa happening
Posiadam zdolność odmawiania żaden
Ze mnie męczennik
Dziś lepszy niż wczoraj jutro lepszy niż dziś
Hartuje się tak aby z podniesioną głową iść
I kto powiedział ci że duma to zły stan ducha
Słuchaj co mówi natura bzdury wykluczaj
Tutaj poziom kultura ambicje i chluba
Tego z twarzy nie zmyjesz
Jak napisów na murach
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości
Jak tak patrzę z dystansem na
Kilkanaście lat z melanżem
Patrzę z czasem na szansę
I pasję którą odnalazłem
To widzę wyraźnie co zjebałem
Co mi wyszło choć
Nie było idealnie to lekcja na przyszłość
I fajnie to wszystko się
Jakoś tak to poskładało
Pojawił się Hip Hop i tak już zostało
Coś nagrało się i poszło było
Grane to non stop i podniosło mnie i odtąd
To jest życiowe motto
Pod prąd całe życie na przekór wszystkiemu
Pisze po swojemu potrenuj sobie samemu
Na to nie ma systemu powie to nawet sceptyk
Że życie to nie kasza nie ma jednej recepty
Żeby coś przeżyć trzeba zmierzyć
Się z decyzją
Kiedy w coś wierzysz staje się to twoja wizją
Dopiero wtedy kiedy sam przeszedłem przez to
Mogę ci powiedzieć że dziś
Czuje się zwycięzcą
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości
Czuje się zwycięzcą bo
Niszczę słabości balustradę
Zwycięzcą gdy nawet życie łapie za chabel
Zwycięzcą gdy nawet chodzi
O najmniejsza sprawę
Wbrew protestom na mój temat wywołuje lament
Gdy daje sobie radę wiem komu podać grabę
Czuje się spełniony bo odejmie
Zawsze to zależy
Zadowolony nawet gdy przestajesz
We mnie wierzyć
Czuje też to gdy mówisz że ja spadłem na dno
To jest tak jakbyś wylał na
Mnie zimnej wody wiadro
Gdy życzysz mi źle to jest
Mi dobrze aż za bardzo
Zaskoczę ciebie też jeszcze nie jedna akcją
Chodź mam negatywnych cech
Batalion cały szwadron
I jeszcze wiele niezwykłych
Doświadczeń pozytywnych
Zdaje swój egzamin z życia
Nie patrząc na innych
Czuje się wygrany zwinnie pokonując złe myśli
Stoję na podium z pucharem
Bo wygrałem ten wyścig
Walka z całym światem, nie ma sensu
On nie jest zły dopóki zły nie jesteś ty
Twój wróg jest na miejscu, to siedzi w tobie
To twoje słabości