WSRH - Kostka tekst piosenki (lyrics)
[WSRH - Kostka tekst piosenki lyrics]
Nie ma dymu bez ognia
A ognia nie ma bez nas dwóch
Mamy jakby miał Breslau Crew
Kitram kilka królów w kieszeń i
Te parę asów w rękaw, cóż
Frunę przez wszechświat fruu
Mam ten oldschoolowy flow
Jakbym miał Kool Moe De co najmniej
W brudnopisie piszę brzytwą Peaky Blinders
Jutro witam już dziś
By nie dać szans porażce
Przepalam stosy kartek na dźwięk
Co leci nad miastem
Przed oczami rośnie las rąk
W ogniu tworzę jak Hefajstos
Za mną stoi moje miasto, ziom
Nie bardzo się przejmuję
Jeśli ciecie czoła marszczą
Sprawdź to, zostawiam po sobie ślad
Jak FatCap, Bacdafucup suko
To poznańska rap masakra
Jak szarańcza z buta wjeżdża ci
Nasz cały squad na kwadrat
Nie odkrywam Ameryki
Ja płynę jak Santa Maria sram na standard
Czuję się jak Bentley wśród Matizów
Żagle na maszt, synu
Znów obieram swój azymut słoń to cham
Ale niekwestionowany twórca hitów
Jak Cut Killer, gdy grał z okna
Kiedy wybuchł gnój w Paryżu wkurwiam typów
Toczą pianę jakby zjedli kostkę mydła
W skupieniu siedzę na swym tronie
Kiedy ostrzę kindżał
Robię rympał, nadal płynie flow w bitem
Nie wkładam kija w mrowisko
Ja puszczam z dymem kontynent
Wiatr dął w żagiel, płynie flow, flow płynie
My ruszyliśmy stąd ziom stąd o świcie
Krąg czterech liter
Każda z naszych mord jest głodna
Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach
Wiatr dął w żagiel, płynie flow, flow płynie
My ruszyliśmy stąd ziom stąd o świcie
Krąg czterech liter
Każda z naszych mord jest głodna
Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach
Nie imponował mi Gagarin
Bo chciałem być jak Ice T Cop Killer
Grafity, bandany
Penerski rap i hajs w plikach
Znów w garści majk trzymam
Mam flow i mam prestiż
Każdy łak znika z radaru jak Boeing z Malezji
Jestem z wyższej szkoły, wiem
Wiem rap dla gimbów
Było spoko jak staliśmy w
Chuj spłukani na winklu
Kilku ma do nas problem
Bo im się hajs nie zgadza
Nie dość, że sram na was
To wam stawiam gwiazdkę w nawias (nara)
Klasyk jak Impala i logówka Tommy Boy
Rymy niebezpieczne bardzo jak Wojtas i Borygo
Sorry ziom
Ale zazdrość to nie mój temat rozmów
Wjeżdżam na pełnej jak ten niedźwiedź
Który jebał Mroczków
W końcu mamy bliżej do snów ziom
Niż do koszmarów to wolny zawód
Więc idziemy se pomału jak Ikarus
My jeden z filarów gry plus sporo funnu
Od ich wersów nasze cięższe
O równe dwadzieścia jeden gramów
Łamiąc zakazów wszelkie znaki ziom
Wokół meduzy przy uścisku, każda parzy w dłoń
Widziałem więcej, niż ta baba
Nie żaden Blake Carrington
Lecz w planach duży biały dom
Sunę z lawiną, jakby nawinął Travis Rice
Mijam tych wymuskanych, tych o kurwa la dida
Cały czas przy serduchu
Trzymając swój talizman
Tam pośród chmur niczym Lando Calrissian
Wiatr dął w żagiel, płynie flow, flow płynie
My ruszyliśmy stąd ziom stąd o świcie
Krąg czterech liter
Każda z naszych mord jest głodna
Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach
Wiatr dął w żagiel, płynie flow, flow płynie
My ruszyliśmy stąd ziom stąd o świcie
Krąg czterech liter
Każda z naszych mord jest głodna
Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach