Człowień, Shot, Proceente - Tempomat tekst piosenki (lyrics)
[Człowień, Shot, Proceente - Tempomat tekst piosenki lyrics]
Dziesięć koło ósmej, ja i reszta -później
Niektórzy mają prace, że mogą pospać
Jak dzień ucieka, nadrabiają po nocach
Każdy na osiemnastkę kiedyś czekał dzieciak
Dziś dwa pięć, gdzie ten czas mi zleciał
Wychodzę dziesiąta, wracam osiemnasta
Siedzę, jem, oglądam- kurwa! jest dwudziesta!
Ktoś dzwoni do ziomka, wyprowadza pieska
Eden wali bronka lub woli wieczór przespać
A ja wolny czas, często spędzam solo
Piszę teksty o tym, że ten czas nas wchłonął
Jadę furą na miejscówkę by podyskutować
Przesłuchać stare płyty lub
Nowe płyty dissować
Ten czas mi się już kończy
Ale mów mi farciarz!
Będę wracał do tych chwil w
Nowym domu w kapciach
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli
Ludziom w głowie się przewraca
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli żyj kolorowo
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg
Pracuję dwa razy dziennie
Śpię dwa razy dziennie
W weekendy nagrywam bo nie śmigam na uczelnię
Uczelnię mnie nie lubią
Lubią pięć stów za miesiąc
A za pięć stów na miesiąc
Wyjeżdżam w weekend z kobietą
A niunia nienawidzi mojej roboty, nie wierzę
Że nie, że nie wie
Że przez pracę mam same kłopoty
I bierze mnie za uszy, mówi "Łukasz
Chodź się wyluzować"
I śmigamy gdzieś na basen ponurkować w wodach
Ciepłych zimą, choć nie autem z klimą
Razem wrzeszczymy na L'ki: "gdzie się
Pchasz tym Clio ździro?!"
Ludzie się boczą, że nie pisze na GG
A jakby mieli taki grafik
To by srali pod siebie
Sam ja nie wiem, skąd wytargać wolny czas
A oni mówią że jestem oporny, jak
Bym wcale nie chciał się napić
Już teraz i chuj
Trochę inaczej wygląda mój relaks i luz
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli
Ludziom w głowie się przewraca
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli żyj kolorowo
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg
Kolejne linijki to najlepsze alibi
Pieprzyć liczby, nigdy nie piszę na niby
Znów zapadam się w głąb siebie, tracę godziny
Zamieniam się w głaz, by pobudzać umysły
Tych, którzy kręcą rośliny, podłapują myśl
Żyjemy w zoo jak ODB, rest in peace
W obliczu ważnych spraw czas nie znaczy nic
Wszyscy się o tym przekonaliśmy, nie
Życie zapierdala jak po autostradzie
Nagle wszystko może przestać być aktualne
Dystans, dystans się liczy dystans
Nie pij tyle, to się nie porzygasz
Są na tym świecie droższe od melanżu
I niekoniecznie bratku chodzi tu
O pracę w banku
Kto nie robi przerwy, szybko traci nerwy
Pamiętam o tym, jak Cezary Ciszewski
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli
Ludziom w głowie się przewraca
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg
Ty skołuj nam pilot na dłuższy sen
Bym przewijał dzień, kończył go kiedy chcę
Spokojnie, powoli żyj kolorowo
Chce choć na chwile wrzucić wsteczny bieg