ejmatt - Co u mnie, ogólnie tekst piosenki (lyrics)
[ejmatt - Co u mnie, ogólnie tekst piosenki lyrics]
Mam spodek menciu jak Katowice
Daj kilka sekund mi na to życie i
Weź nie pytaj dziś na co liczę
A na zeszycie to kresek w chuj
Jako Maria w celi śmierci
Kamerdyner, co niesie juh viagrę z rana
Żeby przeżył ciśnij zęby, jak nie masz
Jaj, trzymaj kciuki, jak bolą ręce
To nie ameby jak wena
Hajs i bez Redbulla se mogę lecieć
Na moją przestrzeń tu nie
Mam wjazd, zabronione, kurwa, gleba
I kiedy nie chcę, to nie masz szans się tam
Wpierdolić i skumać przekaz
Kurwa, nie tak miało być: uczeń, lewak
Bezrobotny jak słuchasz teraz
To śmiało wyjdź i ucz
Się jechać na wielokrotnych
Jak mnie to boli
To ciebie żreć powinno gdzieś
Tam już od środka
Od alegorii to ręce precz, podziemie, bejbe
Mnie jebie poklask
Cięty sampel i wokal Brut jak Art
Na pewno masz sto pro efkę, co
Kręgi łamie i chłosta wzór jak
Akordeon na solo wejście
Mam sporo jeszcze do powiedzenia
A spoko wejście to nie fajnie drzwi
Gram w pogo, leszcze, z Richardsem, siema
Ma posiedzenia jak Albert Fish, o
Ja kradnę dziś to wszystko, co
Chciałeś, a inni to mają, ziom
Naj, sam, pierw styl to ciśnie się samo
Jak Hitler po Adolf
Narybek oktagon co jebie kwadraty
Trójkąty i koła a ile tam płacą? No tyle
Że chciałbym urodzić i skonać
Uwolnić i olać, dać popis
A umiem ugodzić cię w stomach i dobić obuchem
Mam jaja jak tura, a to klawa
Tura, tak chciałeś mieć myszkę
A jest klawiatura
I wszystko natural jak potrzebny pit'stop
Wbij to na kura, jak goni cię syndrom
Że wszystko do chuja
To zobaczysz szybko jak sztywno to buja
Nie tylko postura, bo skumaj to, rybko
Że hip hop nie umarł
Włącz radyjko i słuchaj
Jak idol twej dupy ma stilo i chuja w uszach
Nawinął, no uderz i pokaż
Podrostkom nie giną, a sztukę zawiną
Masz dupę za gówno
Spotkanie z podeszwą i butem a dupa przesrane
Jak ulał, kochanie, pasuje to do mnie
Jak do Ciebie boski uśmiech
Naj, kurwa, poważniej ratujesz to słowem
Jak koneser Jolki w kurwe
Jak złożę te klocki, postawię na
Półkę i weź nie ruszaj, umiem
Na torze przez płotki wypierdolić
Wszystkie i wiecznie upaść
Grzecznie słuchaj, jak mówię
Brat, jebie tutaj, jak obcym z buta
Scena to kurwa i nie chce dać nic za darmo
Prostytutka
Konfucjusza mogę grać, ale po co
Weź mi powiedz
Moja dusza już swoje ma, zawsze spoko
Wierny sobie tak głęboko dałem w obieg rap
Że to jest introdukcja
Taki tłusty mam go, ziomek
Nie pomoże liposukcja
I po trupach tam będę szedł jak
Nico skumaj - ponad prawem
Wszystko hula, bezwietrznie jest
A Tico, kurwa, to nie McLaren
I nie zabawię tu długo, choć
Będę tu wiecznie, patrz, bo
No nie mam w planie
Dopisywania se jeszcze strat
Szukałem, aż skonam i wietrzę, brat
To nie była chwila
I znalazłem anioła w piekle: Di Maria