Godleś - Moja Polska tekst piosenki (lyrics)
[Godleś - Moja Polska tekst piosenki lyrics]
Dobrze wiem tak jak mi
Tak jak innym jest źle ci
Kto się bawi zwykła bryndza
Bez jebanego pieniędza
Kraj wobec pensa a ty na życie oszczędzasz
Co kurwa mać człek odkłada na chleb
I co ludzie dziwią się że leje się krew
Rozbój, kradzież, 210, włamanie
A pytanie na śniadanie to
Co się dzisiaj stanie
Wrzaski, strzały i kurwiska do pały
Zwłoki na chodniku bo się konfidenty darły
Terror, horror to zwykłość powszednia
Rzeczywistość jest błędna
Rzeczywistość jest biedna
Mamy tutaj wszystko
Pierdolone zło jest blisko
A daleko jest wyspa tam
Gdzie jest woda czysta
I huana zajebista i pogoda jak przysmak
Wiara im sprzyja i opalone cycki
Wiem że ty chcesz to, wiem że jest ciężko
Lecz pokaż co to męstwo no i powiedz pierdole
Łap swoją dolę, tausen zeta na stole
Zaciśnij motozęby i zachowaj kontrolę
Agresja, wkurwienie
Płacz przy ścianie i presja
To jest tak prosta wersja, polaka na deskach
A klucz jest w tych tekstach
Ruchany parlament
A raczej on rucha, a ja czuję się jak palant
Dalej spoko temat płynie szeroko
Ta rzeka wali powódź, twoja bieda to dowód
Fala idzie prosto na nas, tu salony zalała
A tam kurwa zalała politykom szampana
Nie mogę, nie zniosę, kupię guna i skoszę
Odpierdolę sobie ćwiarę
W sumie za nich dożywocie
Czy zmienię coś powiedz albo
Farmazon najpierw wolisz
Który montuje ci frajer abyś
Szybciej mógł polec