Godleś - Nie wychodzę z siebie tekst piosenki (lyrics)

[Godleś - Nie wychodzę z siebie tekst piosenki lyrics]

Zaraz położę się i zasnę bez zbędności, bez
Wszelkich pierdolonych przeszkód, bez
Jebania po krzakach, bez
Nerwów, bez stresu, bez zmian, bez względu na
To co się stanie wszędzie indziej
Niż w moim domu no i, no i

Nie wychodzę z siebie
Chcę przekonać też ciebie
Za drogie kurwom ruchy są
Wykonywane w gniewie
Tak jak w chłodzie wkurwienie
Tak jak bieg gdzie oświecenie
Strzelam do wszystkiego
Zostawiam to co cenię nie raptem na scenie
Bo ja wiozę się z cieniem
Najpoważniej, najwyraźniej
Bozia chciała tego, znasz mnie?
Jeśli znasz to wiesz
Teraz w gajer wszedłeś właśnie
Bajera, słowa
Mowa ciśnie nim bas nie zgaśnie
Nie obchodzi mnie co powiedziałyby gwiazdy
Co wkręcają to gwiazdowanie sobie
Inne masz zdanie
Na temat, którego sensu rozwijki nie ma
Niemal omijam kurestwo i z nim dylemat
Nowy dzień jest z nowym dniem stres
Ale nie zakręcam jointa
Bo za dużo dziś słońca
Gorąco jest dziś, w mieście full ciź
Lecz omijam te tematy
Nie w głowie mi teraz szmaty
Problemy które kapią, mnie anioły nie łapią
Ale każą wcześniej abym każdy
Guzik w zbroi zapiął
A co ja se każę, dyrektywę ukażę
I tu skapnie test wrażeń
Życie moje pełne marzeń ej, ej, ej!
Teraz do konfidentów ostródzkich, od pucki
Frajerzy już nie ma życia
A mówiłem nie zapomnę kurwy z Sienkiewicza
Kozaki na klipach a języki w swoich cipach
Grubasie pierdolony
W ryju dupa a w niej tupet
Masz pisuarze, myślisz masz tu jakiś układ
Zapierdalasz po ulicach jakby nic
Się nie stało
A przecież zjebałeś się mordą ten
Se prawdą to nie mało?
Co ty se kurwa wkręcasz?
I jeszcze do kolegów
Z tobą chcą to chyba ukryć
Tak jak tutaj stoję będę wam cisnął bunkry
Bo taki jestem człowiek, że gaszę takie kurwy
Bo nie mają pokory żeby zostać w domach
Co pocisk to mach, co przemyślenie to mach
Ulice pełne w Romach którzy
Cisną jak w koronach
Dywany, kasztany i beemki na sprzedaż
Zarobieni są i tak choć zarobić im nie dasz
Obojętnie czy tutaj nie wyjedziesz na ulicę
Nie podoba się ciawuchom to wyciągną nożyce
I to wytną, chyba, że się spodoba to łykną
Świat zależny od idiotów jest
I zapierdala szybko

Byłoby to o dwa razy więcej problemów niż mam
Na dobrą sprawę
Moje życie to nieustający problem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować