Młody M, NPW - Black Eyes tekst piosenki (lyrics)
[Młody M, NPW - Black Eyes tekst piosenki lyrics]
W morzu autentyczności postawiłem swój okręt
Gdy na zakrętach na zmianę wiatr i słońce
Patrzyłeś w bezduszności
Ja tonąłem spokojnie
Sięgnę pamięcią życie to anafora
Bo dzień tu zapętlałem dosłownie
W paru słowach
Bolesne serca, na które nie ma porad
Biegły po złote runo
Na którym przyjdzie skonać
Chciałem być ponad, a wyszło tu jak zwykle
Kiedy sam w sobie konasz to
Mieszasz wódkę z "pixem"
To brałeś po nas, ja też w sumie to przykre
Jak w rodzinie choroba leczysz ją toksycznie
Parę substancji znam wzory ogólnie
Gdybym je z Tobą mnożył
Zgasiłbym światło w trumnie
W życia narracji nie czuj się nigdy kundlem
Jak mówią
Że nie dasz rady to otwierają furtkę
To więcej niż widzieć chciałbyś tu sam
Znów częściej milczysz jak szyjesz pięć ran
Gdy serce rozbijasz o brzegi skał
Nie masz ochoty, a żyjesz znów tak
Od kąt pamiętam padały czarne krople
W morzu autentyczności postawiłem swój okręt
Gdy na zakrętach na zmianę wiatr i słońce
Patrzyłeś w bezduszności
Ja tanąłem spokojnie
Młody się odbił jak TeDe CO?
Tylko nikt o tym nie wie
Sława to kapryśna dziwka
Dla dziwek się robi niewiele, proste
Od, kiedy pamiętam to był rollercoaster
Gaz na zakrętach, to samo na prostej
Chyba nie będę już Jobsem
No to omerta i robimy forsę
Nie, nigdy nie chodziło o to, co ty
Całe życie Hip-Hop nie królewny jednej nocy
Skutek uboczny, przez chwilę przysłonił oczy
Chemia, chemia, chemia, chemia
Chemia, chemia, chemia, jointy
Jestem mistrzem naprawiania wszystkiego
Potem dryftem na czerwonym pod kamera
Potem lekko płynę, tu i tu wychodzę z tego
I zapowiadam nowy przełom, M!
Od kąt pamiętam padały czarne krople
W morzu autentyczności postawiłem swój okręt
Gdy na zakrętach na zmianę wiatr i słońce
Patrzyłeś w bezduszności, ja taelem spokojnie