Młody M - Nie Gniewać Się Na Los tekst piosenki (lyrics)
[Młody M - Nie Gniewać Się Na Los tekst piosenki lyrics]
Żyć tu lepiej i spokojniej
Nadal czuję w sobie siłę
choć mam bardziej starte dłonie
Zamknę oczy na chwilę, widzę lagunę i słońce
Gdy otworzę - moje miasto nie
Pozwala mi na oddech
Życie mocniej nas ciśnie
Wiara tu szybko niknie
Ty liczysz, że coś wyrwiesz
Weź to lepiej na piśmie
I daj kolorytu w te wizje
Monopol znam jak swego syna
Siemasz ziom, to co zwykle
Więc o czym miałbym tu niby nawijać
Ale ogarniam tą rzeczywistość
A ta cecha ta potrafi czasem zniknąć ziomkom
Osiedlowy flowklor i tylko mieszasz
Tu jointy z goudą
A łby są twarde jak nity mordo
I lecę w takie limity mordo
Sam jestem inny, wierzyłem w czysty empiryzm
Wierzyłem w bohaterów tragicznych
I że po wódzie można coś kminić
Można coś trybić - nigdy
Nie pytaj po co, bo nie znam przyczyn
Może brak roby czy mieszkań przy czym
Może my tylko lubimy się niszczyć
Jak lecimy, to jestem na szpicy
Na to jest zawsze jakiś deficyt
Ty byś tak nie przeszedł tak metra dzielnicy
A my znów najlepszy rap ze stolicy
Bang! Młody M, bez względu na fejm
Czeka na nas dobre życie ziomuś, ja to wiem
I kiedy widzę zmęczenie na
Swojej twarzy nad ranem
Wiem że do gwiazd jest przez ciernie
I gdy upadnę to wstanę
Pamiętam, miałem niewiele i wciąż
Potrzeba mi mało
Chce trochę hajsu dla siebie i już
Nie gniewać się na los
I kiedy widzę zmęczenie na
Swojej twarzy nad ranem
Wiem że do gwiazd jest przez ciernie
I gdy upadnę to wstanę
Pamiętam, miałem niewiele i wciąż
Potrzeba mi mało
Chce trochę hajsu dla siebie i już
Nie gniewać się na los
Puszczam nowego Khalifa i płonę
Żona tańczy z córeczką w salonie
Życie potrafi być piękne #moment dziękuję
Za te chwile Boże
A cała reszta przy tym to tylko truizmy
Ich rap o niczym nie chce mówić jak żyć im
Chcę tylko tańczyć i pić dziś
Moje ziomki mają ten sam plan i
Kiedyś coś ogarniemy na bank
To nasz czas, tylko nie odpuść
Wjeżdżam z większa bombą kotku niż
Twoje nagie foto kotku
Lub typu naga slow mo kotku
Jak czujesz to mocno to zejdź w dół
I znów lecimy tu
Nie wiem co spotka mnie już nazajutrz
Może bym mógł planować
Ruch, przewidzieć twój, jak w partii szachów
Tyle, że nie znam jutra i
Nie mam na to ciśnienia czuję niepewność
Ale tutaj będzie zawsze też nadzieja
Robię swoje, pisze zwrotę, gram koncert
Kosze flotę rap w Polsce mi nie dba o
Portfel, ale mam łeb na karku, proste
I pisze tylko prawdę
Realizuję tu swoją jazdę
A konkurencja gra tak wytrawnie
Zwrotki - tym lepsze im starsze
I kiedy widzę zmęczenie na
Swojej twarzy nad ranem
Wiem że do gwiazd jest przez ciernie
I gdy upadnę to wstanę
Pamiętam, miałem niewiele i wciąż
Potrzeba mi mało
Chce trochę hajsu dla siebie i już
Nie gniewać się na los
I kiedy widzę zmęczenie na
Swojej twarzy nad ranem
Wiem że do gwiazd jest przez ciernie
I gdy upadnę to wstanę
Pamiętam, miałem niewiele i wciąż
Potrzeba mi mało
Chce trochę hajsu dla siebie i już
Nie gniewać się na los