ĆPAJ STAJL, Sabot, Last Dens - Gangi tekst piosenki (lyrics)
[ĆPAJ STAJL, Sabot, Last Dens - Gangi tekst piosenki lyrics]
Nigdy nie byłem w gangu, nazywałem to ekipą
Pierdolona dziwko
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny
Jestem pimp LD i pimpowałem dziwki
Piłem tyle alkoholu
Że się doczekałem wszywki
Nigdy nie byłem w gangu, nazywałem to ekipą
I nie braliśmy nikogo, kto był, kurwa
Zwykłą cipą
Krowoderski Park to było serce projektów
Które rosną dookoła, nazywaliśmy to ghetto
Lataliśmy jak ptaki
Bardzo często ponad prawem
Obok samochodów policyjnych jaraliśmy trawę
To nie Bloods i Crips
- całkiem inna kategoria
A tak samo niebezpieczny
Jak słoneczna Kalifornia
Nie byłem w gangu, ale miałem tu znajomych
Dzisiaj pokończyli różnie
Teraz Bóg mnie obronił
Ghetto się modliło za Białasa co niedzielę
A z pastorem biłem piątkę na
Osiedlu tu w kościele
Sabot to zna, Last Dens to zna
Urodzeni na osiedlach, gdzie figurowała gra
Dwa światy były - powodzie i susze
Z jednej strony harpagany
Z drugiej matki i lalusie
Jak była burza, zawsze potem było słońce
Krakowskie gangi - dobrze znani
W całej Polsce
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny
Można tutaj spotkać dość ciekawych ludzi
Którzy sami podchodzą do ciebie i pytają się
Skąd jesteś
Są bardzo troskliwi, bo pytają jeszcze
Czy masz jakiś problem
Musisz dobrze przekminić
Jakie wymawiasz miejsce
Kiedyś łańcuchy i brechy
Dziś siekiery i maczety
Niejeden da sobie rękę uciąć podczas afery
Bebechy wyszły na wierzch, nieważne
Jak to nazwiesz
Człowiek zachowuje się jak zwierz
To miasto to wielka rzeźnia
Wiesz jak, wiesz
Ja miałem parę razy dużo szczęścia
Uniknąłem ostrego cięcia jako dzieciak
Choć nie jestem kibicem
To byłem na ostrzu miecza
Kurwa, cofnęliśmy się w czasy średniowiecza
To nie opowiadanki typu z pierwszej łapanki
Więc mordę zamknij
Jak nie jesteś stąd, bo różne przypadki są
W KRK pękają bańki, KRK wygrywa ranking, ziom
Nie chcę myśleć, co by było
Gdyby u nas były klamki
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny
Kiedyś skinheadzi i punki
Teraz futbolowe gangi
Gdyby u nas były klamki
Nie istniałoby pojęcie przyrost naturalny