Słoń - Dzieci Dagona tekst piosenki (lyrics)

Wojciech Zawadzki

[Słoń - Dzieci Dagona tekst piosenki lyrics]

Do Władka pojechali w sześciu
Chłopaki chcą się zabawić
Jak komuś odmówisz wódki później
Musisz pić karniaki
Nie szukali z nikim zwady
Mieli do agresji dystans
Choć ten niski za pyskówki
Od bramki wyłapał liścia
Noc była gwieździsta wiał ciepły letni wiatr
Fale ze spokojem starca rozbijały się o piach
Na alei gwiazd sportu wypili kilka flaszek
Potagowali ławkę po czym ruszyli na plaże
Nasz główny bohater właśnie dostał
Się na studia po maturze zerwał z laską
Bo już zaczęła go wkurwiać
W chuju miał, że była smutna
Stale męczy bułę dobrze że nie przyjechała
Nikt mu dupy tu nie truje
Zajebali po pigule, dzisiaj jest kozacki bal
Typowy drewniany klub na plaży
Podświetlany bar
DJ gra hity z radia, mix R'n'B z techno
Dudni bass, stroboskopy
Wszystkie ściany się trzęsą
Pełno młodych siks, niektóre naprawdę piękne
Coraz więcej ludzi schodzi
Ta buda za chwilę pęknie
Jak już dotarli na miejsce
Każdy zajął się sobą
Część z nich poszła na parkiet
Część zamawia łychę z colą
Nasz człowiek został solo
Lubił obserwować ludzi
Ktoś się śmieje, ktoś zatacza
Ktoś się przepycha i kłóci
Już chciał kupić sobie drinka i
Chwycić od kogoś fajkę
Gdy zobaczył czyjś uśmiech bijący
Przez cały parkiet
Ona patrzy na mnie? Może ktoś stoi obok?
Jakiś skoksowany skurwiel mało
Rozmowny jegomość chyba puściła mu oko i
Szybko wyszła na zewnątrz
No dalej kurwa, rusz dupę, goń ją ty ofermo
Wokół panował ferwor
Kiedy szukał ją w tłumie
Choć nie widział dobrze twarzy
Ani jaką ma figurę zapamiętał jej uśmiech
Lubił dziewczyny z grzywką
Nie rozpłynęła się w powietrzu
Musi być blisko
Minął swoich ziomków, nie widzieli go nawet
Grajgulili grupkę dziewczyn
Pusząc się przy tym jak pawie
Przeszedł przez bramkę poza klub
I wtedy ją znalazł
Stała tyłem do morza na brzegu zupełnie sama
Imprezowe światła rzucały znikomy blask
Czuł przyjemne kłucie w brzuchu
Kiedy szedł do niej przez piach
Musiał obejść kilka par
Wymieniających się śliną
Środek lata księżyc w pełni
A w powietrzu wisi miłość
Trochę go zdziwiło, gdy ona ni stąd i zowąd
Zaczęła mu uciekać
Śmiejąc się przy tym wesoło
I tak jak małe dzieci gonią
Się na placu zabaw
Pędził za nią niczym wystrzelona
Przez amora strzała uciekała dłuższą chwilę
Tym uwodzicielskim truchtem
Chłopak widział, że jej
Ciało jest wysportowane, smukłe
Ostatnią grupkę ludzi minęli już dość dawno
Z opóźnieniem kilkunastu sekund biegł
Za swą wybranką
Czekaj ty wariatko! Krzyknął kilka razy
Teraz biegł po mokrym piasku tuż
Nad wodą wzdłuż plaży jak zaczęła zrzucać z
Siebie fatałaszki zamilkł
Najpierw minął jej kieckę
A później majtki i stanik
Zniknęła w pierwszej fali
Kiedy on rozpinał spodnie
Zmysłowo pokiwała dając sygnał -
Chodź do mnie
Nie myślał czy to mądre, zostawił telefon
Portfel
To mix wódki z ekstazyną wyciszył rozsądek
Zanurzył się w wodzie, poczuł wyraźny chłód
Przecież nie od wczoraj znamy
Kaprysy bałtyckich wód ale chuj w to
Podążał za odgłosem jej śmiechu
Płynąc za swoją lubą
Wciąż oddalał się od brzegu
Żaden z jego kolegów nie
Uwierzyłby w ten absurd
Że jakaś obca dupa pozbyła
Się przed nim łaszków
Najpierw gonitwa na piasku
Potem kąpiel w morzu
Nikt tego nie potwierdzi
Nie ma żywej duszy wokół
Zniknęła mu z oczu, może zanurkowała
Rozglądając się na boki utrzymywał
Się na falach przez przypadek coś złapał
Aż się przestraszył kurwa
W blasku księżyca zguba wyglądała jak peruka
Wybuchła śmiechem z półtora metra za nim
I zanim zdążył ją dostrzec
Znów zanurkowała w fali
Miał już dosyć tej szarady
Chciał po prostu się zabawić
Sama go tutaj ściągnęła
Miał ją przecież jak na tacy
Nagle zawył z bólu, do ust wpłynęła woda
Ktoś mu rozciął skórę w
Obu tylnych zgięciach kolan
Zaczął z całej siły wołać pomoc
Ale bezskutecznie
Z dala widział dyskotekę skąpaną
W tańczącym świetle plując masą przekleństw
Chciał dopłynąć na ląd
Niezdarnie rzucał się w wodzie
Używając samych rąk
Bał się pomyśleć co podcięło
Mu w nogach ścięgna ból był taki potworny
Że chłopak mało nie zemdlał
Ona jak syrenka wynurzyła się przed nim
Nigdy w życiu jeszcze nie
Oglądał tak paskudnej gęby
Rzadkie zęby miały odcień jakby były martwe
Chwilę później się przekonał
Że są ostre jak skalpel chciał podjąć walkę
Rzucał pięściami na oślep
Lecz bez pomocy nóg na morzu
Nie jest to zbyt proste
Trzymała go za kostkę oddalając się od brzegu
Jej skóra była w dotyku
Oślizgła jak czułki meduz
Chłopak nie mógł pojąć akcji
W której się znalazł
Panicznie wzywał pomocy
Wciąż miotając się na falach
Ona chyba się przebrała
Żeby zwabić go do wody
Nikt nie widzi go, nie słyszy
Nie udzieli mu pomocy
Jej oczy są szeroko rozstawione na skroniach
Szaro mleczny kolor skóry
Pozbawiona uszu głowa
Między palcami błona wzbudzała w chłopaku lęk
A z jej wydętych rybich
Warg wydobył się dźwięk
Nienaturalny śpiew, przyzywanie wodnej nimfy
Brzmi jak delfin z gruźlicą
Przytrzaśnięty drzwiami windy
Wyzwał ją od dziwki, starał się uciec
Gdy nagle
Zobaczył grupkę dzieci witających swoją matkę
O ja pierdole, co to za posrany widok
Patrzył jak w radosnych pląsach ich
Ciała się w wodzie wiją
Jedno dziecko wbiło mu pod wodą kły w łydkę
Ścisnął z bólu pięść tak mocno
Że aż zbielały mu kłykcie
Panicznie walczył, lecz powoli padał z sił
A dookoła niego stale rosła plama krwi
Błagał ich, żeby przestali
Zachłysnął się wodą rodzicielka dbała o to
Żeby chłopak nie utonął
Jej potomstwo najwyraźniej gustuje
W ludzkim ścierwie
Rozdzierali mięśnie jak oponę bulterier
Wśród makabrycznych cierpień rozgrywał
Się terror rozmawiali o nim w swym
Języku ciągle się śmiejąc
Zabawa dzikich zwierząt w wykonaniu dziatwy
Dzieci, raz po raz patrzyły
W stronę uśmiechniętej matki
Pierwszy i ostatni raz poczuł taki chłód
Kiedy w szarpaninie szponów
Mu rozerwały brzuch
Nie czuł już nóg i czy wbijają w niego zęby
Jak piranie podpływały
Ciągle zataczając kręgi
Zanim pochłonął go zimny
Mrok bałtyckich głębin
Pożegnalnie oglądał blask księżyca w pełni

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować