Słoń - Winda tekst piosenki (lyrics)

Wojciech Zawadzki

[Słoń - Winda tekst piosenki lyrics]

Mam wiele imion, ale misję tę samą
Mówili na mnie Azrael, Tanatos lub Charon
Za to mi płacą
Pilnuję świata umarłych jak stróż
Nie jestem Diabłem, Aniołem
Ja jestem przewoźnik dusz
I cóż mam ci powiedzieć
Serio mam tu co robić
Jednych zabije starość, innych wypadki
Choroby
Oto wzorowy pracownik, pracuję ciężko
Ambitnie to nie jest starożytność
Zamiast łodzi mam windę
Trzymam dźwignię spokojnie
Twój koniec jest blisko
Biorę cię w ostatnią podróż
Choć nie jestem św krzysztof
Wszystko co zrobiłeś za życia ma wpływ na to
Czy czeka cię sielanka czy piekielny patos
Nie jeden matoł się dziwi
Dlaczego zjeżdżamy na dół
Zaczyna żałośnie skomleć, błagając
"Proszę cię, daruj"
Zwykły karaluch za życia
Nie myślał co będzie później
Nie trzeba było wkładać ręki córce pod bluzkę
Żywot idzie pod górkę i się kończy pogrzebem
Nie ważne gdzie byś się ukrył
I tak przyjadę po ciebie
Trzeba być dobrym człowiekiem
Pomagać bliskim w potrzebie
Żeby nie skończyć jak robak
Wdeptany w płonącą glebę
I nie wiem dlaczego ludzie
Zasłaniają się Bogiem
Przecież ich czyny są miarą na
To czy wchłonie ich ogień i mogę przysiąc
Że ogólnie ja nie oceniam ludzi
Ale zło wyrządzone za życia i tak wróci

Bo to od ciebie zależy czy
Utoniesz w morzu ognia
Za swoje czyny każdy odpowie z osobna
Wyobraź sobie ten przeszywający ból
Kolejna winda jedzie w dół, w dół, w dół

Przewożę starych i młodych, przewożę kobiety
Mężczyzn tych co srają pieniędzmi i
Tych od skrajnej nędzy
Woziłem księży, lekarzy
Zbrodniarzy i sędziów
Tych co zmarli przez sen
I tych przy utonięciu
45 z 50 polityków jedzie w dół
Przez ich egoizm wiele osób
Klepie biedę w chuj
I pewnie cud by ich nie ocalił nawet
Będą całą wieczność tarzać się
W morzu pijawek widziałem wielkich mówców
Tych złotoustych kłamców
Co dla swojej korzyści brali
Podwładnych na łańcuch
Widziałem jak dla żartów diabeł zamieniał
Im dupy z głową srali na siebie jak chcieli
Powiedzieć jakieś słowo
Ich ciała płoną, ponoć bolą coraz mocniej
Rany cięte sypane solą i przemyte octem
To proste, każdego kiedyś czeka zapłata
Nie jeden twardszy niż skała
Jak małe dziecko zapłakał
Nie jeden zwykły szarlatan ukrywał
Twarz w religii a zbladł jak zobaczył
Spadający uchwyt dźwigni
Więc sam to wykmiń, ja nie oceniam ludzi
Ale zło wyrządzone za życia i tak wróci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować