Świntuch, Bluszcz - Hip hop i seks tekst piosenki (lyrics)
[Świntuch, Bluszcz - Hip hop i seks tekst piosenki lyrics]
Wpadłem jej w oko, widzę - szybciej oddycha
Poczułem w niej płomień
81' - wtedy przyszła na świat
Wiesz, najlepszy wiek - 19 lat
Siedzimy w klubie, w głowie buzują jej volty
Sześć setek, Jimmy Tonik
Czas odwiedzić me kąty
W biuście była duża, na jej wzgórza ja patrzę
I nie tylko ja, szkoda
Że nie jesteśmy już na chacie
Świece, płyta Niemena, klimat już gotowy
Chciałem, by tak akcja jej
Zapadła w głębie głowy
Ściągnąłem z niej ciuchy, potem zacząłem
Wokół jej cipki palcami czynić
Moje hokus pokus
Wow, dzisiaj babki na oklaski nie czekają
W usta wzięła fiuta i lizała moje jajo
Nasz stosunek zapowiada się na boski
Czuję, że bolec stał się z mojej ośki
Stały działań element, to nie ewenement
Było molestowanie, czas włożyć fiuta do cipy
Na bok żarty, to poważna sytuacja
Cipie i zipie, bliska palpitacja
Tararatata, potem wiesz
Spuściłem na nią warszawski deszcz
Aż nastukawszy ściągnąłem gumę kładząc
Się przy pannie
Być jednym z dawców życia? To nie dla mnie
Hip hop i seks, to jedyne rzeczy dwie
Jakimi chcę zajmować się
Kilka tygodni później, dni upalne lata
Na seksmisję czas
Nie masz przed sobą Małolata
Na dachu bloku bez dzieciaków
Z blond siedemnastką
To, co nie ma kostek, wzięła do buzi
Jak ciastko
Jest taką kobietą, co nie mówi veto
Nawet, kiedy widzi wacka o takim kalibrze
A czuję
Że nawet by się wzięła się za to dzieło
Gdybym jeszcze ostrzejszą zaskoczył ją ideą
Na przykład ja i dwóch kozaków
Z nią na trzy style
Wiesz, jeden w usta, jeden w cipkę
Jeden w tyłek
Są i takie, poważnie, gotów jestem przysiąc
Że łóżkowych pozycji poznała chyba tysiąc
Się przyjęło, że zawsze
Kiedy u niej na noc jestem
Budzi się ze snu z myślą o seksie
Sobota, czy nie, złapać nie mogę oddechu
Już kończę, pamiętaj
Wszystko to było dla śmiechu
Nigdy nie łączę przyjemności i biznesu
Więc ze Świntuchem tylko rymy
Kwestia interesu
Ale nic to, jest wielu innych
Często mam fantazję
Z raperami w roli głównej
Chciałabym mieć okazję
Na pościelowe akcje z Vieniem albo Włodim
Lubię, kiedy twardziel wchodzi w moje nogi
A gdy będę mieć ochotę
Na hardcore'owo i ostro
Wezmę się za Zipów, po prostu zawodowstwo
Na dachu bloku potem zrobię to z JedenSiedem
Nawet te ich osiedle sprawi
Że będę w siódmym niebie
Wiesz, co różni nimfomankę i dziewicę?
Przy mnie OMP zobaczą tę różnicę
Numerek z numerek poświuntuję z Tedeuszem
A w pościeli i z JMI będę się rumienić
Krótko i na temat, tak będzie z Gie Gie
Gan, z taką ksywą pewnie trafi w mój punkt G
Jedynie Małolat usłyszy moje veto
Skąd ma wiedzieć, co robić z taką
Jak ja kobietą? A gdy dojdzie już do tego
Że raperami się znudzę
Wezmę się za tę babkę, co rządzi SNUZ'em