Wzgórze Ya-Pa 3, Radoskór - Temat tekst piosenki (lyrics)
[Wzgórze Ya-Pa 3, Radoskór - Temat tekst piosenki lyrics]
Regeneracja sił w takim wydaniu
Teraz relaks, browar już otwieram
Nie myślę o problemach
Pozytywny klimat wybieram
Nagle ktoś przerywa, teraz, co to znaczy?
Pora wieczorowa – czas na poszukiwaczy
Łowcy tematu na tropie ekspedienta
U mnie go nie było, sprawa zamknięta
Na pozór, będzie dzisiaj jeszcze kilka wizyt
Goście co godzinę, można dostać z tym schizy
Ale co zrobić? To normalna sprawa
Że noc bez tematu to chuj nie zabawa
(Jest Redzi? Nie ma)
Poważnie, szukam go długo w sprawie temat
Drążyć po mieście, dla mnie to jak nic
Samochód już czeka, zielony liść kto ma?
Lecimy jak w rym, szukam go po domach
Ma kłopoty w mieście (A kto ich nie miał?)
Telefon do Staszy, dzwonię – on nie odbiera
Kurwa, mam ciśnienie, a nie ma dilera
Pierdolę, nie jaram, mam już tego dosyć
Chyba, że mi nobel będzie tematy donosił
Ile płacę? Trzysta? Jasne, oczywiście
Przecież wiesz
Że przepadam za zielonym liściem
No to nic, na razie, podrążę po mieście
Zjadłem już blanta albo dwa
I z domu wychodzę, telefon straszy mnie (Ta)
Przecież to piątek
Dla mnie to dzień jak co dzień (Dla nich nie)
Weekend zaczął się, od pracy wolne
I czas na zabawę, a ja siedzę w temacie
I wkurwiam się przy tym piekielnie
Bo umówiłem się z człowiekiem
Tylko gdzie? Zapomniałem z lekka
Na którą godzinę
Też haluny mam – wiesz, jak jest
Po temacie zawieszam się i zdaję
Sobie z tego sprawę
Że jestem poszukiwany lepiej żywy niż martwy
Temat będzie dostarczony, tylko pomyślę
I wszystko miło skończy się
A jak na razie, to mam rock and roll w głowie