Żyto, Małolat - Ceny tekst piosenki (lyrics)

[Żyto, Małolat - Ceny tekst piosenki lyrics]

Dobre buty masz za sześćset
Mercedesa, cztery sześćset
Kurwę bierzesz już za dwieście
Jak chcesz na noc, tysiąc dwieście
Zarobiłeś jakieś tysiąc pięćset
Wkurwiony ciężko, gnieciesz pensję
Nie ma mowy tu o męstwie
Tryby machiny gniotą miękkie
Flaszka wódki za dwie dyszki
Pół jarania, bez podwyżki
Kieliszki do was niesie ona
Stówę łyknie od tego pana
On zarobił jakieś sto tysięcy
I pije równo od dwóch miesięcy
Nikt go dawno nie przekręcił
Spokojna głowa, ktoś przekręci

Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę


Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę

Kasę powoli oddajesz w części
Wiem, że boli, wakacje w Grecji
Lekarz bierze łapówki, pięć dych
Bilet, pięć dych, to już zależy
Są tematy tanie, drogie
Niektórzy w dół chcą za nogę
Dziesięć procent masz kredytu
Synek znalazł dychę na chodniku
Na wszystko idą jakieś kwoty
Załatwią wszystko dziś banknoty
Bez zamoty, jest układ, kasa
Trąbisz z auta, suka na pasach
Za sponsoring trzy tysiące
I raz w roku, dwa tygodnie słońce
Jesz przekąskę, dziś za piątkę
Do tego trójkę dajesz na kokę

Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę

Nie mów mi, że nie robisz rapu dla kasy
Zarabiasz inaczej, ale bierzesz flotę
Rzuciłbyś, kurwa, normalną pracę
Gdybyś z rapu miał papier, a nie grosze
Każdy ma cenę, nawet klecha zbiera na tacę
A bandziory z wyrokiem
W sklepach mamy coraz większe ceny
Ale tobie nie kapie i masz pustą pocket
Coraz lepsze fury pod blokiem
Spłacasz leasing, ale masz nówkę sztukę
Niektóre, kurwa, kosztują krocie
Pieprzony wyzysk i bierz taką fuchę
Ktoś na wylocie idzie w melanż
Inny, kurwa, dziś będzie słupem
Każdy ma wydatki i zna inne ceny
On pije na Bahama z gwinta wódkę
Są tacy, co idą po trupach
Koszą czasem w jeden dzień kilka baniek
Ona bierze sos za ssanie fiuta
Za godzinę bierze, teraz
Kilka starych baniek
Ktoś się jara, kiedy idzie z buta
Wyciągnął z kartonu dziś nową parę
Ty kołujesz hajs, żeby się nastukać
Ktoś to podzielił w nocy do samarek
Ile ramek szlugów poszło, kurwa
Ile sosu w te kilka miesięcy
Znowu najebany, lecz nie jak u posła
Nie starczy do pensji
W knajpie szama, jeśli będzie droższa
Ona dziś będzie seksi
Ludzie są jak zwierzęta
A forsa jest jak padlina dla bestii

Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę
Każdy, każdy, każdy ma cenę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować