Żyto - Hi-Bye tekst piosenki (lyrics)
[Żyto - Hi-Bye tekst piosenki lyrics]
Przyfarcisz, jest biznes albo na mieliznę
Wolałbym Mielno i z grilla mięsko
Nad tym pracuję, przyjmuję na miękko
Wszystkie zamoty, co są gdzieś po drodze
Wiadomo, że są tak, jak są wszędzie co dzień
O nic nie proszę, tylko posyp proszek
Bo haj mi minął, więc coś mi posyp groszem
Haj minął, więc bye, bye, bye
Wszystkim rozkminom raj gdzieś tam czeka
Więc nie sraj i nie narzekaj
Hi - powiedziałem, wbiłem do agencji pracy
Zero czwarty, cieszyli się, że są Polacy
Lata później zostały po mnie ślady
Z tego miejsca pozdrawiam szczere składy
Koledzy z Krakowa, z Poznania, z Hiszpanii
Z Gdańska, z Wrocławia, dziarki, balanżki
Niektórzy zostali, inni wyjechali
Pozostaną tacy sami, fason trzymamy
Zakochałem się i wróciłem do Polski
Zobaczyłem znowu te poprzeżeniane worki
Korki wszędzie, no i gości klnących
W bramach stojących, siedzących, leżących
Też się napierdoliłem, żeby nie być gorszy
Browary przede mną kupował lokalny woźny
Ciut podchmielony i tak z dwadzieścia lat
Kiedyś pił z kumplami, no a teraz już sam
Jestem z dziewczyną na imprezce jakiejś
Ziomek się zawinął po coś
Co ma być przysmakiem
Ziółko palę, wódkę piję, daj kartę
Kiedyś tego tak chciałem, aj, te melanże
Pozdrawiam branże, wszystkich przy barze
Spać mi się chce, chyba już się nie nadaje
Zmieniam lokale, zmieniam pary butów
Zmieniam plany całe, zmieniam bity w odsłuchu
Dobra kurwa, pora na konkluzje
Przez haj miałem kłopoty i z prawem kolizje
Powinienem podjąć decyzję - skończyć z nim
Za to jest mój ziomek i zaczynam sączyć z nim
Rym mi się klei jak na klatce naklejki
Kolejne kolejki, więc miną rozterki
Lecą pro butelki, wypadałoby coś skręcić
W każdej świata części bez
Strachu dla konsekwencji