Żyto - Nara tekst piosenki (lyrics)
[Żyto - Nara tekst piosenki lyrics]
Robił hajs między granicznym kantem
Holenderski skun na polskim blokowisku
Po pół roku jeździł BMW
Stów plik, kurwa mój cały plik stówek
Cały interes wpisany w zeszyt przez ołówek
Pojadę zaraz do miasta, se coś kupię
Jesteś ze mną skarbie, to idę coś kupię
Myśli głupie nie przechodziły mu przez myśl
A jego sort paliłbyś tu do dziś
Jego życie jak miś, musiał wylecieć
Trafił na nowe osiedle i nowi kolesie
Z dupeczką pisał, później na nią czekał
Później to ona pisała, on nawet nie czytał
Pieniądze zarabiał, wszycho przetracał
W nowym miejscu, ale tak samo się przewracał
Za to ona co dzień paliła gibona
Ogólnie rzecz biorąc była clubbing'owa
Jakaś dziwna torba, fryzura schizowa
Śmigała w halówkach, bo była na nie moda
Od niejednego zioma chleb już jadła
Nie pamiętała nawet jak go poznała
Młody, przystojny diler, smakowity kąsek
W świecie szybkiej muzy, świecących pieczątek
To był początek, później się zrobił związek
On się jej podobał i że robił pieniążek
Miał drażeg, miał furę, miał hajs
To się nazywa kot - miał, miał, miał
Nie wiał przed psami, bo go nie rozkminiali
Klientów znał długo, byli zaufani
Jednak pewnego dnia rano zadzwonił
Muszę zniknąć kotku, szukają mnie oni
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Nara, nara, nara, nara
Jakiś czas wcześniej była gruba impreza
Ona chciała iść, on się nie przymierzał
Poszła z koleżankami i z pigułami
Wiadomo jak jest, wszyscy się naćpali
On za to palił, jeździł z ziomkami
Jeden kolo zadzwonił, jak właśnie jarali
Powiedział: "Twoja dupa liże się z lamusami"
Cios z zaskoczenia, aż się buchem udławił
Pojechali tam, żeby to przyczaił
Rzeczywiście jego dupa liże się z lamusami
Wyszedł tylko, nawet się nie szarpał
Od razu rozkminił - nie jest tego warta
Właśnie wtedy w jego głowie narodził się plan
Zabukował bilet i odwiedził bank
Interes przekazał, furę dał bratu
Z uśmiechem zadzwonił - muszę zniknąć, zrozum
Zrozpaczona napisała do przyjaciółki
Tamta powiedziała: "Może leci w kulki?"
"Przecież mnie kocha, mówił jeszcze wczoraj
Na jego trop musiała wpaść antynarkotykowa"
On pracę znalazł, grała gitara
Zamieszkała z nim taka jedna wieśniara
Ciało zajebiste, impreza zapoznawcza
Bajera miejska, zaciągnął ją do łóżka
Tamtej dalej wkręcał, że bardzo tęskni
Ona obiecała mu, że do niego przyleci
Jednak ociągała się, nie miała pieniędzy
W końcu odezwał się: "Mam dla ciebie bilety
Mam prośbę, mój brat da ci dwie rzeczy
Tu są drogie komputery, da ci dwie części"
Ona szczęśliwa wsiada do samolotu
A tu się okazuje, że ma pół kilo sortu
Nara kurwo
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Teraz zastanówmy się czy się opłaca
Zdrada i zemsta jak zbrodnia i kara
Prosta sytuacja jak przy linii praca
On ją wydymał, bo go kurwa oszukała
Nara kurwo